Związek Zawodowy Rolników Rzeczypospolitej zwrócił się do ministra rolnictwa ws. zagrożeń, jakie wynikają z realizowanych dostaw ukraińskiej kukurydzy, jakie mają miejsce na wschodzie Polski. Przewodniczący tej organizacji przestrzega, że możemy mieć do czynienia z genetycznie modyfikowaną kukurydzą, zebraną na terenach objętych afrykańskim pomorem świń.
W związku z licznymi sygnałami od rolników z Przemyśla zajmujących się produkcją roślinną, w tym uprawą kukurydzy, ZZRR zwrócił się do ministra rolnictwa o pilną interwencję. Jak czytamy w piśmie przewodniczącego Związku, Marcina Bustowskiego, do Zambrowa (gm. Orły) mają być realizowane koleją wahadłowe dostawy kukurydzy zza Buga.
- Panie ministrze, polscy rolnicy nie mają możliwości zbytu płodów rolnych w postaci kukurydzy, a firma, która zajmuje się sprowadzaniem jej z Ukrainy, doprowadza polskiego rolnika do bankructwa. Proszę o niezwłoczne podjęcie działań celem zabezpieczenia interesów narodowych oraz wyjaśnienie jak działają polskie służby w zakresie kontroli. Czy aby nie mamy do czynienia z importem niedozwolonej, genetycznie modyfikowanej kukurydzy na teren Polski? - pyta Marcin Bustowski.
Szef Związku wzywa w swoim piśmie ministra rolnictwa do niezwłocznego podjęcia działań zapobiegających importowi kukurydzy z terenu Ukrainy i zlecenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustalenia odpowiedzialnych za niebezpieczeństwo rozpowszechniania ASF na terenie Polski.
O podobnym procederze poinformował przed tygodniem misnitra rolnictwa poseł Norbert Kaczmarczyk, o czym pisaliśmy tutaj - kliknij.