Pół miliona ton jabłek przemysłowych ma być skupione przez państwo. Minister rolnictwa zapowiada interwencję w związku z niskimi stawkami oferowanymi w punktach skupu. Specjalny tryb odbioru jabłek od sadowników ma ruszyć w ciągu kilku dni.
O nadzwyczajnej pomocy dla sadowników szef resortu mówił podczas spotkania z rolnikami na Kujawach. Wg ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego niskie i nieopłacalne ceny to wynik, z jednej strony, tegorocznego urodzaju, ale z drugiej, dominującej pozycji firm skupowych, które wykorzystują okazję do zakupu po bardzo niskich cenach. Stąd decyzja, by 500 tys. ton jabłek skupić, przetworzyć i w rezultacie sprzedać za granicę. - Te jabłka, o których mówię, te zdjęte z rynku, zostaną przeznaczone przede wszystkim na koncentrat jabłkowy, ale zostaną również przeznaczone na pulpę i kostkę. Będą w większości wyeksportowane. Takie działania podjęliśmy z firmami, które chcą z nami współpracować – mówił minister rolnictwa.
Nadzwyczajny skup ma pomóc doraźnie w utrzymaniu płynności finansowej sadowników. Zdaniem Ardanowskiego w dłuższej perspektywie konieczne są trwałe, systemowe rozwiązania prawne, które uregulują rynek. - Sadownicy o tym mówią i sami muszą zaproponować działania, które miałyby pomóc w rozwiązaniu w latach kolejnych. W tym roku nie można dopuścić, by jabłka się marnowały i sadownicy zostali bez środków do życia – mówił szef resortu rolnictwa.
Udział jabłek przemysłowych w zbiorach wynosi 50-60 proc. Są one przeznaczane głównie na produkcję soków.