Inicjatywa Młodzi dla Sadownictwa apelują o nieoddawanie do skupów jabłek przemysłowych przez co najmniej 10 dni. To sprzeciw wobec niskim cenom skupu owoców.
Jak podkreślają Młodzi dla Sadownictwa, kwoty proponowane przez przetwórnie nie pokrywają kosztów produkcji, wobec czego producenci owoców są zmuszeni rezygnować ze zbiorów. - Rozpoczyna się walka o godność, przetrwanie i teraźniejszość, a także o przyszłość. Czas powstrzymać niszczenie polskiej wsi. Premier Morawiecki nie odważył się spotkać z nami, nie chciał słyszeć nas w Kraśniku i Sandomierzu, uciekł przed planowaną konferencją w Grójcu, gdzie zorganizowaliśmy spontaniczny protest. Spotkania w ministerstwie rolnictwa nie przynoszą zapowiadanych rezultatów, a mają jedynie na celu przeczekanie sytuacji do momentu po wyborach – stwierdzają młodzi sadownicy.
W manifeście Inicjatywy czytamy, iż cena skupu jabłka przemysłowego wynosi 15 gr za kilogram, a deserowego na eksport ok. 60 gr. za kg. - Wchodzimy do popularnego hipermarketu i tu spotyka nas niespodzianka: za kg jabłek zapłacimy 5 zł, zaś na polskiej stacji benzynowej Orlen za jedno jabłko zapłacimy „zaledwie” 1,20 zł. Wyzysk, zmagania z klęskami żywiołowymi, walka o pracowników – to już codzienność polskiego sadownika. Trudno się dziwić, że powstrzymanie młodych przed ucieczką do dużych miast zaczyna graniczyć z cudem – stwierdzają Młodzi dla Sadownictwa. Dodają, że ich przyszłość w tej branży jest niepewna, bowiem bardzo niskie ceny za polskie owoce, brak środków na dokonanie zbiorów, a w konsekwencji niszczenie polskich gospodarstw powoduje niechęć młodego pokolenia do działań na rzecz rozwoju tego sektora. Dlatego w ramach protestu organizacja namawia, by przez 10 dni nie oddawać jabłka przemysłowego do skupów.