Afrykański pomór świń pojawił się na Warmii i Mazurach. Gminy Prostki, Kalinowo i Biała Piska w województwie warmińsko-mazurskim zostały uznane przez Komisję Europejską za obszar wymagający szczególnej ochrony. O pomoc w walce z ASF wojewodowie zagrożonych regionów proszą... wojsko.
Restrykcjami w zakresie profilaktyki przed rozprzestrzenianiem się wirusa afrykańskiego pomoru świń objęta jest znaczna część województwa podlaskiego, a także część mazowieckiego, podkarpackiego i lubelskiego.
Komisja Europejska zdecydowała o włączeniu do strefy ochronnej również trzech warmińsko-mazurskich gmin sąsiadujących z Podlasiem. To Prostki, Kalinowo i Biała Piska.
— Wszystkie dziki strzelone będą musiały być poddane badaniu w kierunku ASF. Dopiero wtedy będą mogły być zagospodarowane. Na to jesteśmy przygotowani, inspekcja weterynaryjna zakupiła cztery chłodnie — mówi Ludwik Bartoszewicz, wojewódzki lekarz weterynarii w Olsztynie.
Do zwalczania ASF włączono wojsko. Spotkanie w tej sprawie za zamkniętymi drzwiami odbyło się w Giżycku, w sztabie 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Żołnierze mają przeczesywać mazurskie lasy w poszukiwaniu martwych dzików.
— Mają za zadanie współpracować z Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego, wspierać cywilne służby w poszukiwaniu padłych zwierząt i zaznaczać je za pomocą GPS — mówi mjr Artur Tomaszewski, 15. Giżycka Brygada Zmechanizowana.
Podobnie w podlaskim
Od czwartku w lasach sześciu powiatów województwa podlaskiego prowadzone będą poszukiwania padłych dzików. Zaplanowane na tydzień działania będą prowadzone w ramach walki z ASF; wezmą w nich udział żołnierze, leśnicy, myśliwi i służby weterynaryjne.
Jak wynika z komunikatu na stronie internetowej Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, chodzi o powiaty: białostocki, bielski, moniecki, siemiatycki, sokólski i hajnowski.
Wojewoda podlaski poinformował o tym podczas ostatniego posiedzenia w Białymstoku wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego, gdzie omawiano walkę z afrykańskim pomorem świń - czytamy w komunikacie.
Główny cel akcji to zapobieganie dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa ASF. Odnalezione szczątki padłych dzików, które są potencjalnym źródłem rozprzestrzeniania się choroby, będą zabezpieczane, po pobraniu próbek do badań - zakopywane, a miejsca znalezienia dzików - oznakowane. Wszystko odbywać się będzie pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii.
Akcja w Podlaskiem potrwa w dniach 3-10 listopada. Wojewódzki lekarz weterynarii w Białymstoku Henryk Grabowski powiedział w poniedziałek PAP, że podobne działania - jak to ujął - "w zbliżonych terminach i w różnej skali" mają się odbyć także w innych regionach kraju.
W Podlaskiem w działaniach tych ma wziąć udział m.in. 90 żołnierzy. Będą przeczesywać lasy wspólnie z leśnikami, przedstawicielami Polskiego Związku Łowieckiego oraz służbami weterynaryjnymi. Z danych inspekcji weterynaryjnej wynika, że dziennie żołnierze będą mieli do przejścia i przeszukania ok. 10 km leśnego terenu.
Problem globalny
Tymczasem o ASF w Ministerstwie Rolnictwa rozmawiali przedstawiciele Estonii, Finlandii, Węgier, Łotwy, Litwy, Mołdawii, Rumunii, Rosji, Ukrainy, Polski oraz Komisji Europejskiej. Uzgodniono, że obok dzików, znaczącą rolę w tej sprawie odgrywają ludzie, skuteczny nadzór i kampania uświadamiająca zagrożenia. W Polsce, na obszarze przygranicznym, dziki powinny być całkowicie wybite, najdalej do końca 2016 roku.
– Polska bardzo dobrze sobie radzi z afrykańskim pomorem świń – ocenił z kolei unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis.
Od początku występowania afrykańskiego pomoru świń w Polsce, czyli od połowy 2014 roku, stwierdzono w sumie 119 przypadków wirusa u dzików i 23 ogniska u świń. Eksperci podkreślają, że choroba nie jest groźna dla ludzi.
Źródło: TVP Info, onet.biznes