Niemcy wycofali na początku bieżącego roku prawie 30 tys. ton wieprzowiny w ramach mechanizmu dopłat do prywatnego przechowalnictwa. Ta ilość stanowiła 29% całego wycofanego w UE mięsa. Bieżący tydzień rozpoczyna okres, kiedy wieprzowina wraca na rynek. Mówi się wprost, że zaspokoi ona część zapotrzebowania przed rozpoczynającym się sezonem grillowym i będzie miała znaczący wpływ na kształtowanie cen w najbliższych tygodniach.
Należy się więc zastanowić, komu służy wprowadzanie takich dopłat, jeśli rynkiem, który ucierpi najbardziej, jest nasz. Polska wycofała zaledwie 6 tys. ton, a więc nieznaczną ilość (pięć razy mniejszą niż nasi zachodni sąsiedzi), dlaczego więc mamy przyjmować niemieckie mrożonki, zamiast jeść świeżą wieprzowinę z rodzimych gospodarstw? Odpowiedź jest złożona, ale najkrócej można ją podsumować, mówiąc, że sieci handlowe działające u nas, są częścią zachodnich koncernów, które nie są zainteresowane nabijaniem kasy rolnikom z Polski.
Dzisiejsze informacje z Niemiec przyniosły utrzymanie czwarty tydzień z rzędu tego samego poziomu i tym samym stawkę 1,28 EUR/kg. Podana cena w przeliczeniu na złotówki po kursie NBP z dziś (20.04.2016 r.) 1 EUR = 4,3004 PLN, daje 5,51 PLN/kg wobec 5,48 PLN/kg tydzień wcześniej.
Podana cena (1,28 EUR/kg) obowiązuje w Niemczech przez kolejny tydzień, tj. od 21 do 27 kwietnia 2016 roku.
Rok temu (22.04.2015 r.) za Odrą cena wzrosła i wynosiła 1,47 EUR/kg (6,32 PLN/kg po dzisiejszym kursie). W roku 2015 ceny tuczników wahały się w przedziale od 1,25 do 1,53 EUR/kg.
