Pod płaszczykiem walki z wirusem ASF, wycina się gospodarstwa produkujące wieprzowinę wysokiej jakości. Pozostaną wielkie koncerny

- W Polsce leczenie jest gorsze od choroby, tzn. ASF jest prawdziwy, natomiast działania wdrożone w imię walki z nim generują bez porównania więcej szkód niż sama choroba – stwierdza lek. wet. Maciej Perzyna, wykładowca Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. 

 

Nauczyciel akademicki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie w kontekście walki z ASF przedstawił sytuację, do jakiej doszło w Hiszpanii. - Hiszpania to jest całkiem ciekawe zdarzenie. Hiszpania była takim sobie średnim krajem jeśli chodzi o produkcję trzody chlewnej. W latach 70-tych miała 3,6 mln pogłowia świń i wtedy pojawił się ASF, który zwalczano 30 lat. Na koniec zwalczania ASF-u w Hiszpanii z tych 3,6 mln pogłowie wzrosło do prawie 10 mln, ale liczba gospodarstw spadła z prawie miliona do kilkudziesięciu tysięcy – podkreślał Maciej Perzyna  w środowym programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam.

 

- Pod płaszczykiem walki z chorobą totalnie wycięto gospodarstwa indywidualne i powstały duże koncerny produkujące trzodę chlewną. Kiedy rynek został przejęty, ASF został zwalczony. Niestety, w dużej mierze podobnie wygląda to w Polsce, ponieważ liczba gospodarstw produkujących trzodę chlewną od początku pojawienia się ASF wynosiła około 600 tys. gospodarstw, teraz mamy około 50 tys. i cały czas to spada. Powiatowe inspektoraty weterynarii nie mają ludzi, żeby zwalczać choroby, więc jeżeli jest małe gospodarstwo, to wolą być tak restrykcyjni, że trzymając się litery prawa bardzo łatwo jest wymusić zamknięcie takiego gospodarstwa - stwierdził wykładowca.

 

 

M. Perzyna: W Hiszpanii zwalczano ASF 30 lat. Pogłowie trzody chlewnej z 3,6 mln wzrosło do 10 mln. Jednak liczba gospodarstw spadła z prawie miliona do kilkudziesięciu tysięcy. Pod płaszczykiem walki z chorobą totalnie wycięto gospodarstwa indywidualne. pic.twitter.com/RUNyRCE68N

— Radio Maryja (@RadioMaryja) September 4, 2024