Latem tego roku rząd belgijskiego regionu Flandrii podjął decyzję wdrożeniu dobrowolnego programu wycofywania hodowli trzody chlewnej. Jak informują tamtejsze media, przynajmniej w tym roku program okazał się niewypałem. Projekt miał objąć łącznie 900 gospodarstw.
Wg flandryjskiego rządu, fermy trzody chlewnej, które mają zauważalny wpływ na otaczającą przyrodę poprzez swoje emisje, powinny zostać wykupione w ramach programu za około 200 milionów euro. Rząd ustalił, że około 900 gospodarstw lub 25% flamandzkich hodowców trzody chlewnej kwalifikuje się do stopniowego wycofywania dotowanej produkcji.
Program pierwotnie miał ruszyć w tym roku i pierwsze firmy wstrzymały produkcję. Minister rolnictwa Flandrii, Jo Brouns, musiał teraz wyjaśnić, w odpowiedzi na prośbę parlamentarzysty Stefaana Sintobina z prawicowej partii Vlaams Belang, że dokładny harmonogram programu skupu jest obecnie niepewny. Według Brounsa opóźnienie jest spowodowane przez Komisję Europejską, która zażądała dodatkowych informacji na temat projektu. - Ministerstwo Rolnictwa i Państwowa Agencja Krajobrazu (VLM) przygotowują obecnie odpowiedź na pytania Komisji – powiedział minister.
Flamandzkie Stowarzyszenie Rolników (BB) obawia się, że Komisja Europejska może skrytykować program jako nielegalną pomoc państwa. - Rolnicy pilnie potrzebują jasności co do warunków i planowanej rekompensaty – domagał się prezes BB Lode Ceyssens. Wyjaśnił, że dla wielu osób, które ze względu na napiętą sytuację gospodarczą nie widzą przyszłości dla swoich firm, może to być szansa na wyjście z sektora w sposób społecznie odpowiedzialny. - Redukcja emisji azotu osiągnięta dzięki programowi zakupów powinna wliczać się do przyszłych celów dla sektora trzody chlewnej - dodał przedstawiciel branży.
Źródło: SUS Online
