WIR: trudna sytuacja producentów trzody chlewnej, żywca wołowego oraz mleka

Redakcja

Wielkopolska produkcją zwierzęcą stoi. Region ten jest największym producentem trzody chlewnej, a także zajmuje miejsca na podium w zakresie produkcji mleka, drobiu oraz wołowiny. Do tej pory była to znacząca przewaga konkurencyjna wielkopolskiego rolnictwa. W kontekście zmian, które zachodzą w otoczeniu rolnictwa to może się niedługo zmienić. Europa staje się „anty zwierzęca”.

Z różnych, racjonalnych i nieracjonalnych powodów konsumenci odchodzą od spożywania mięsa i bardzo negatywnie postrzegają jego produkcję ze względu na cierpienie zwierząt w dużych hodowlach oraz wpływ tej produkcji na zmiany klimatyczne. Te trendy wśród, głównie młodych, konsumentów i obywateli dostrzegają politycy oraz urzędnicy Komisji Europejskiej. Dostrzega je również handel detaliczny czyli duże sieci handlowe, które w rzeczywistości kształtują dzisiaj rynek spożywczy. To wszystko zmierza w takim kierunku, że mamy jeść dużo mniej mięsa albo nie jeść go wcale, a jego produkcja ma odbywać się w warunkach podwyższonego dobrostanu i zero-emisyjności, najlepiej zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego. Potwierdza to właśnie skierowana do Komisji Europejskiej ostateczna wersja Krajowego Planu Strategicznego. Zawarte w niej pomysły dotyczące dopłat dobrostanowych do trzody chlewnej z pewnością nie uratują tej, jakże ważnej dla Wielkopolski branży. Stanowią jednak jakąś szansę dla mniejszych gospodarstw rolnych. 

Nadchodząca jesień i zima będzie trudna dla całej branży spożywczej, ale głównie dla produkcji spożywczej. Produkty pochodzenia zwierzęcego takie jak mięso czy mleko wymagają dużych nakładów energetycznych na ich przetworzenie w warunkach łańcucha chłodniczego. Wiele produktów eksportowych wyjeżdża z Wielkopolski na rynki zachodnie w postaci mrożonej (mięso, warzywa, owoce) lub suszonej (mleko w proszku). Zapowiadające się braki w dostawach energii dla przemysłu oraz kolejne wzrosty cen nośników energii będą trudne dla całej branży przetwórczej. Bez wątpienia ucierpią również rolnicy, ponieważ łańcuch spożywczy działa jak system naczyń połączonych. Nie bez znaczenia dla produkcji zwierzęcej pozostają wysokie ceny zbóż i kukurydzy. Jedynie na rynku mleka, podwyżki cen skupu tego surowca rekompensują zwiększone wydatki na paszę. W przypadku trzody chlewnej, podwyżki ceny, które zatrzymały się na poziomie około 6,70 zł/kg nie pozwalają na osiąganie zysków przez rolników prowadzących tucz w cyklu otwartym. Nieco lepsza sytuacja panuje w gospodarstwach prowadzących cykl zamknięty lub sprzedających warchlaki, ponieważ funkcjonuje jeszcze system dopłat w wysokości 80 zł do sztuki.

 

 

Co zatem czeka producentów żywca oraz mleka w przyszłości? Niewątpliwie konieczne będą takie zmiany w technologiach produkcji, które spowodują, że ta produkcja stanie się zero-emisyjna, a przynajmniej emisje gazów cieplarnianych w jej wyniku zostaną znacząco ograniczone. Czy to jest możliwe? Z pewnością tak, pod warunkiem dobrej współpracy sektora badań i rozwoju z praktyką rolniczą. Kluczem do rozwiązania są innowacyjne techniki i technologie w zakresie żywienia, genetyki, budownictwa inwentarskiego oraz ich finansowanie w ramach Krajowego Planu Strategicznego i Krajowego Planu Odbudowy. Ważna będzie również współpraca wszystkich operatorów łańcucha spożywczego, w tym sieci detalicznych i gastronomicznych oraz świadomość konsumentów. Musimy odejść od haseł reklamowych i promocyjnych skupionych na niskiej cenie, a zwrócić uwagę konsumentów na inne wartości produktu, w tym jego zero-emisyjność czy wyższy dobrostan zwierząt. Należy poruszać tematy etyczne związane z marnowaniem żywności na dużą skalę i jego skutkami. To będzie trudne, szczególnie w czasie galopującej inflacji. Pewnym rozwiązaniem dla producentów mięsa, mleka i jego przetworów jest również skracanie łańcucha, a także sprzedaż bezpośrednia z gospodarstwa rolnego. W najbliższym czasie mają zostać uruchomione dotacje na inwestycje w zakresie takiego przetwórstwa i sprzedaży w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Dotację w wysokości 50% kosztów kwalifikowanych będzie można przeznaczyć na budowę, rozbudowę i modernizację budynków i budowli oraz zakup maszyn, urządzeń oraz środków transportu służących do przetwarzania żywności. Według zapowiedzi rządowych wnioski na takie dotacje będzie przyjmowała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jeszcze w tym roku.

 

Autor: Andrzej Przepióra, Wielkopolska Izba Rolnicza

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz