Zakłady mięsne konkurują o surowiec. Ceny tuczników rosną

Redakcja
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

- Uważam, iż obecne stawki utrzymają się jeszcze jakiś czas, dopóki stany magazynowe wieprzowiny nie spadną na tyle, aby zaspakajać zapotrzebowanie na mięso z bieżącej produkcji, wtedy też stawki za świnie powinny wzrosnąć do poziomu pozwalającego rolnikom zarobić – uważa Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”.

 

Ruch przedświąteczny wpływa również na rynek mięsa, który reaguje większym zapotrzebowaniem na tuczniki, a przez to i cena w końcu idzie do góry. Po raz pierwszy od 2 czerwca br., zrzeszenie VEZG zdecydowało się podnieść cenę rekomendowana. Podwyżka wyniosła 3 centy, do poziomu 1,23 Euro za kg, co daje w naszej walucie 6,65 zł/kg w klasie E. W Polsce zauważamy również zwiększone zapotrzebowanie połączone z poszukiwaniem świń, których zwyczajnie brakuje. Nie dziwią już stawki sięgające 6 zł za kg wagi bitej ciepłej, a czasem i wyższej, ponieważ zakłady konkurują między sobą o surowiec aby wywiązać się z kontraktów handlowych. Często większe zakłady „podkradają" dostawców tym mniejszym, które zmuszone są do tego, by reagować atrakcyjniejszymi stawkami.

 

Niestety, koszty jakie musi ponosić hodowca w cyklu zamkniętym na utrzymanie, wyprodukowanie świń nadal są kolosalne, a co za tym idzie, obecne stawki dalekie są od opłacalności. Aż dziw bierze, że cena, która rok temu mogła dawać pewien zarobek, dziś jest wartością, której brakuje 60-80 groszy do progu opłacalności na każdym kg. Oczywiście największym obciążeniem jest żywienie, szczególnie przy tradycyjnej technologii opartej na zbożu. Pszenicę paszową ciężko kupić poniżej 1300 zł za tonę, chociaż rynek światowy w ostatnim tygodniu wykazuje zmianę trendu. Coraz częściej możemy usłyszeć o trendach spadkowych na ziarno, co może zwiastować minięcie tegorocznych maksimów. Jeśli tak jest faktycznie, w przeciągu miesiąca powinniśmy widzieć dwie rzeczy: po pierwsze dalsze spadki cen zbóż na światowych parkietach, po drugie wzmożony ruch w handlu ziarnem.

 

Czy dalsze podwyżki są możliwe?

 

 

Pytanie kolejne, to czy możemy się spodziewać dalszych wzrostów cen na świnie i czy będą one trwałe? Przed Świętami możliwe są wzrosty cen, ale nadal poniżej progu opłacalności. Czy będą trwałe? W Europie ogólnie notujemy spadek pogłowia świń (szczególnie w Niemczech i Polsce), choć widoczne są wzrosty w Danii i Hiszpanii, które ze względu na swoje strategie produkcji i żywienia są bardziej odporne na kryzysy cenowe. Chiny notują kolejne podwyżki cen świń, a zarazem tamtejszy resort rolnictwa informuje, że w najbliższym czasie do rzeźni trafią sztuki ze szczytu produkcyjnego, a do tego państwowe magazyny są pełne surowca skupionego podczas interwencji parę miesięcy temu. Tak więc nie powinniśmy spodziewać się wzmożonych zakupów z tamtej strony, tym bardziej że i preferencje żywnościowe Chińczyków zmieniają się i coraz większy udział w codziennym jadłospisie mają drób czy baranina. W Europie musimy niestety dojść do poziomu produkcyjności, który w większym stopniu będzie zabezpieczał popyt wewnętrzny, aniżeli będzie skierowany na eksport, tym bardziej, iż coraz wyższe koszty produkcji odbijają się na coraz mniej konkurencyjnych cenach wieprzowiny z UE na światowych rynkach.

 

Uważam, iż obecne stawki utrzymają się jeszcze jakiś czas, dopóki stany magazynowe wieprzowiny nie spadną na tyle, aby zaspakajać zapotrzebowanie na mięso z bieżącej produkcji, wtedy też stawki za świnie powinny wzrosnąć do poziomu pozwalającego rolnikom zarobić.

 

Autor: Bartosz Czarniak

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz