W ocenie ministra rolnictwa, Henryka Kowalczyka, niskie ceny skupu i afrykański pomór świń powodują, że wielu rolników zastanawia się nad zaprzestaniem chowu trzody chlewnej. – To dotyczy całej Europy i należy mieć na uwadze, że za kilka miesięcy sytuacja się zmieni, dlatego niezwykle istotne jest utrzymanie tej produkcji – podkreślił wicepremier.
Wielu rolników nie chce już świń
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk podczas dzisiejszego otwartego spotkania z rolnikami w Pułtusku przedstawił najpilniejsze zadania do rozwiązania w rolnictwie. Odniósł się m.in. do kwestii trudnej sytuacji na rynku trzody chlewnej. – Uzyskiwane ceny, a co za tym idzie i dochody rolników nie są wystarczające na pokrycie kosztów produkcji – stwierdził wicepremier omawiając sytuację na rynku wieprzowiny że w jego ocenie niskie ceny skupu i afrykański pomór świń powodują, że wielu rolników zastanawia się nad zaprzestaniem chowu trzody chlewnej.
Henryk Kowalczyk poinformował, że przygotowywane są kolejne elementy wsparcia dla producentów świń. – Będą dopłaty do utrzymania loch. Wykorzystany zostanie w tym celu mechanizm związany z dobrostanem zwierząt – mówił szef resortu rolnictwa.
Wyższe rekompensaty
To nie koniec deklaracji ministra rolnictwa skierowanych do producentów świń. – Tam, gdzie rolnicy są zmuszeni zawiesić hodowlę ze względu na ASF zwiększymy i to zdecydowanie, bo pięcio-sześciokrotnie w stosunku do obecnych stawek, poziom rekompensaty – informował rolników wicepremier Kowalczyk.
Przy okazji omawiania sytuacji związanej z ASF szef resortu rolnictwa przypomniał, że do końca listopada został przedłużony termin sporządzenia Planów Bioasekuracji. Apelował o szybkie jego opracowanie. Plan ten obowiązkowy dla gospodarstw utrzymujących świnie, które znajdują się w strefach ASF i chcą przemieszczać swoje zwierzęta. Dodał przy tym, że w opracowaniu tego dokumentu bezpłatnie pomagają rolnikom fachowcy z Ośrodków Doradztwa Rolniczego oraz z Inspekcji Weterynaryjnej.
Wicepremier zapowiedział też, że rząd rozważa zdyscyplinowanie myśliwych, którzy wobec braku realizacji planu odstrzału będą mogli tracić obwody łowieckie.
W odniesieniu do problemów związanych z przechowywaniem odstrzelonych dzików wicepremier zapowiedział, że trwają prace nad usunięciem barier administracyjnych i wykorzystaniu elektronicznych ksiąg łowieckich, tak aby ustrzelone sztuki dziki znajdowały się w chłodni maksymalnie przez dwie doby.
Źródło: MRiRW