Na rynku trzody chlewnej pozostaną tylko zadłużeni hodowcy lub bardzo uparci

Redakcja
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

Wg Bartosza Czarniaka z Pomorsko Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej, na krajowym rynku trzody chlewnej pozostaną jedynie jednostki najbardziej zdeterminowane i te, które nie mają wyjścia ze względu na zobowiązania finansowe wobec banków. Wysokie koszty pasz i energii, ASF oraz import wieprzowiny z Belgii czy Niemiec powodują, że na naszych oczach upada niegdyś bardzo prężną w Polsce produkcja żywca wieprzowego.

 

W Niemczech bez zmian, czyli źle. Podobnie jak przed tygodniem, na dużej giełdzie cen tuczników sesja zamknęła się na poziomie 1,20 Euro za kg przy 57% mięsności, w złotówkach to będzie 5,50 zł/kg. W Polsce cenniki również prezentują się podobnie jak przed tygodniem i maksymalnie rolnicy mogą liczyć na stawki w okolicach 5,45-5,50 zł/kg. Jednakże zdecydowana większość może tylko pomarzyć o takich stawkach, choć i one nie dają zarobić. Każdy sprzedanych tucznik, który żywiony jest suchą paszą pełnoporcjową daje stratę w wysokości minimum 100zł! Kto to wytrzyma? Wytrzymają to ci, którzy mają już instalację do żywienia na mokro i przez to do tej pory nie musieli dokładać. Przeżyją to uparci, którzy mają dość własnego zboża lub dodatkowe przychody z dywersyfikowanej produkcji, albo ci, którzy mają zobowiązania finansowe, z których pobudowali lub zmodernizowali chlewnie. Ci, którzy są wolni od czynników wymienionych powyżej, mają bardzo małe szanse na przetrwanie.

 

Duńczycy zwiększyli eksport prosiąt o prawie 360 tys. sztuk

 

A czy jest szansa na odbicie? Bardzo nikłe w najbliższej przyszłości. Po pierwsze w kraju szaleje ASF (na czas pisania artykułu było już 111ognisk w gospodarstwach w kraju), po drugie bardzo wysokie koszty produkcji, a po trzecie ponownie ASF, tyle że w Niemczech i brak akceptacji regionalizacji produkcji w tym kraju przez Chiny, co mnie wcale nie dziwi. Zauważmy, iż Pekin niedawno zakończył interwencyjny skup tuczników w swoim kraju, by podnieść tam cenę. Chińczycy nie są zainteresowani wieprzowiną z Niemiec, bo mają mnóstwo innych chętnych na sprzedaż towaru do nich, a obecnie też nie potrzebują oni wiele importować. No to może słynne „wyludnianie się” chlewni w Niemczech I Danii? Niestety też nie. Owszem, obserwowane są większe wybicia macior u naszych zachodnich sąsiadów, jednakże w zamian import warchlaka do tego kraju z Danii sukcesywnie wzrasta. Biorąc pod uwagę 9 miesięcy roku 2021 w porównaniu do 2020, Duńczycy zwiększyli eksport prosiąt o prawie 360 tys. sztuk! Ktoś się zapyta jak to możliwe, skoro nawet producenci warchlaka alarmują, że sprzedają towar poniżej kosztów produkcji? Często zapominamy, że rolnicy w Danii są mocno zrzeszeni ze sobą grupami producenckimi i grupy te posiadają na własność wiele zakładów mięsnych, w tym Sokołów S.A. Tak więc wolą oni sprzedać prosiaki taniej, nawet poniżej kosztów, ponieważ następnie przyjdzie im dywidenda ze sprzedaży gotowych wyrobów z marketów całej Europy. A Niemcy, podobnie jak Polacy (dwaj najwięksi importerzy warchlaka duńskiego) liczą w końcu na odbicie cen. A czy jest jakiś pozytyw? Ano jest. W USA odnotowywane są sukcesy w procesie tworzenia szczepionki na ASF...

 

Autor: Bartosz Czarniak

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz