Ministerstwo rolnictwa dąży do tego aby świnie były hodowane wyłącznie przez korporacje?

Paweł Hetnał
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

- Mam wrażenie, graniczące wręcz z pewnością, że działanie ministerstwa rolnictwa dąży tylko do jednego: żeby trzoda chlewna była produkowana wyłącznie przez korporacje. Taka niezależna świnka to zostanie jedynie na witaczach podczas dożynek. Nie da się produkować trzody chlewnej jeśli cena najsłabszej paszy jest po 1300 zł/t – uważa Ryszard Kierzek – prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.

 

Polska produkcja zwierzęca umiera

 

- Mamy poważny problem w produkcji trzody chlewnej. Nie możemy mówić o euforii, ponieważ ceny zbóż są dobre. Owszem, są rejony, gdzie rolnicy młócili naprawdę dobrze, ale trzeba też wiedzieć, że zabijana jest wszelaka produkcja zwierzęca. Mam wrażenie, graniczące wręcz z pewnością, że działanie ministerstwa rolnictwa dąży tylko do jednego: żeby trzoda chlewna była produkowana wyłącznie przez korporacje. Taka niezależna świnka to zostanie jedynie na witaczach podczas dożynek. Nie da się produkować trzody chlewnej jeśli cena najsłabszej paszy jest po 1300 zł/t. Po drugie, od poniedziałku zostały obniżone przez wszystkie zakłady mięsne ceny na tuczniki. Jakoś dziwnym trafem tylko pięć dużych zakładów ma prawo kupować z czerwonej strefy. To oznacza, że jeśli pan minister chciał przekazać dopłaty dla rolników z czerwonej strefy, to od razu było oczywiste, że będzie gwałtowny ruch na obniżenie ceny. Jeżeli ktoś daje mi pieniądze, to mogę ciągnąć cenę w dół. Tak się stało i dzisiaj w strefie cena jest bardzo niska, a ceny obniżono też automatycznie poza strefą – stwierdził Ryszard Kierzek podczas wypowiedzi dla mediów na blokadzie rolniczej w Kołaczkowie na trasie Szubin – Bydgoszcz.

 

Rolników dobijają koszty produkcji

 

- Za niedługo korporacje postawią rolników pod ścianą i powiedzą wprost: albo będziecie produkować dla nas, albo nie będziecie produkować w ogóle, bo damy taką cenę. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że małe rzeźnie szukają w tej chwili trzody chlewnej i chcą płacić więcej, ale jest na nich wywierana presja. Nie dotyczy to tylko trzody chlewnej, ale jakbyśmy bardzo dokładnie policzyli sobie koszty produkcji bydła, to jeżeli rolnik ma zarobić na jednej sztuce 1 tys. zł przez dwa lata, to jest to dramat przy obecnej inflacji. Bardziej opłaca się obsiać zboże i sprzedać. Tylko to jest działanie na krótką metę, które skończy się likwidacją produkcji zwierzęcej w Polsce. W woj. kujawsko-pomorskim 60% gospodarstw zajmuje się produkcją zwierzęcą. One są gwałtownie zamykane, a co więcej, gospodarstwa, które mają bydło mleczne też rezygnują z produkcji. Wszystko wskazuje na to, że produkcja zwierzęca w Polsce będzie gwałtownie ograniczana i zamykana – prognozuje prezes KPiR.

 

- Zabijają nas koszty produkcji. My za te świnki możemy dostać nawet 2 zł/kg, jeżeli zostanie nam z niej 50 gr/kg. To nie chodzi o skalę ceny, ale jakie są relacje pomiędzy kosztami produkcji a ceną otrzymywaną za świnie. Jeżeli produkcja zwierzęca zostanie zlikwidowana, to ceny na produkty rolne zdecydowanie spadną. Proszę mi powiedzieć, kto kupi śrutę rzepakową, jeżeli rzepak kosztuje 3 tys. zł/t? Gdzie tu jest logika? Do tego dochodzi bzdurne kierowanie strumieniem pieniędzy, z czego najbardziej korzystają korporacje, a nie rolnicy – kończy szef kujawsko-pomorskiego samorządu rolniczego.

 


Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz