Tani żywiec z czerwonych stref, to nabijanie kieszeni przetwórcom. Mięso jest bezpieczne, a świnie przebadane

Paweł Hetnał
mięso, tucznik, świnie, ceny, ASF

- Jesteśmy okradani przez rząd, który wprowadził nam strefę czerwoną. To choroba zwalczana z urzędu. My mamy prawo żądać, a oni mają obowiązek nam zrekompensować poniesione straty. Teraz na wolnym rynku moglibyśmy sprzedać tucznika po 5,50 zł/kg, a w strefie czerwonej musimy oddać go po 4 zł/kg – mówił podczas dzisiejszego protestu w Srocku jeden z manifestujących rolników.

 

Rząd okrada rolników

- Premier jeździ po Polsce i opowiada banialuki dla ludzi, którzy nie wiedzą co naprawdę na wsi się dzieje. To opowiastki dla tych co myślą, że na polskiej wsi jest wspaniale, a rolnictwo znakomicie się rozwija. Ja myślę, że premier Morawiecki powinien wręczyć ministrowi rolnictwa, Grzegorzowi Pudzie, oficjalną nominację na ministra likwidacji polskiej hodowli. W tej chwili dokładamy do jednej sztuki ok. 150 zł. Tymczasem w sklepach ceny mięsa i wędlin są normalne. Uważam, zresztą nie tylko ja, że mamy do czynienia z transferem pieniędzy z kieszeni rolnika do kieszeni przetwórców. Gdzieś ta różnica pieniędzy trafia. Nie trafia ona do nas, nie trafia do konsumentów, to trzeba sobie zadać pytanie: gdzie? - mówił Paweł Fryczka, hodowca z gminy Czarnocin.  

 

- Rząd nic z tym nie robi i ignoruje nas od dawna. Kiedy u nas pojawiła się czerwona strefa ASF i w Grabicy pojawili się posłowie Telus i Macierewicz, to pytaliśmy, czy chcą rozwijać małe i średnie gospodarstwa. Czujemy, że wspierają wielkie koncerny przetwórcze i hodowlane. Ich słowa to puste frazesy, bo tak naprawdę nas likwidują. My nie mamy innego wyjścia jak blokować i protestować do skutku. Niech premier nie myśli, że nas zmęczy. Czy będzie śnieg czy deszcz, to cały czas będziemy o sobie przypominać. Jesteśmy okradani przez rząd, który wprowadził nam strefę czerwoną. To choroba zwalczana z urzędu. My mamy prawo żądać, a oni mają obowiązek nam zrekompensować poniesione straty. Teraz na wolnym rynku moglibyśmy sprzedać tucznika po 5,50 zł/kg, a w strefie czerwonej musimy oddać po 4 zł/kg. Łatwo policzyć jakie mamy straty. Mówię tu o utraconym zysku, bo my nie chcemy, żeby nam ktoś rekompensował koszty produkcji. Mówimy tylko o wolnym rynku. Rząd zakłócił wolny rynek i żądamy rekompensat za to – stwierdził Paweł Fryczka.  

 

Mięso jest zdrowe i przebadane

- Wszyscy lekarze weterynarii potwierdzają, że mięso z czerwonych stref jest zdrowe. Świnie są badane 7 dni przed odstawą i to są świnie zdrowe, a mięso z nich jest całkowicie bezpieczne. Może być spokojnie przetwarzane poniżej 70 stopni Celsjusza. Natomiast świnie z białych stref i niebieskich nie są badane i nigdy nie wiadomo, czy ten ASF już się tam nie pojawił. Dlaczego tak jest, że płaci się mniej za pewne i przebadane świnie? Przecież to mięso i tak ląduje na półkach obok mięsa ze stref białych. To jest zasadnicze pytanie do Głównego Lekarza Weterynarii. Dlaczego zdrowe mięso musi być poddawane takim restrykcjom? Raz jeszcze podkreślam, to transfer pieniędzy z kieszeni rolników do kieszeni przetwórców – zakończył hodowca protestujący dzisiaj w Srocku.


Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz