Ceny tuczników w Polsce nieco wyższe od stawek niemieckich. Czy jest się z czego cieszyć?

Redakcja
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

- Na obecną chwilę cena niemiecka w polskiej walucie to około 6,30 zł/kg, czyli niska stawka w relacji do kosztów. U nas jest nieco lepiej, ale tylko w strefach wolnych od ASF, a ich ubywa w zastraszającym tempie. Dziś zakłady są wstanie płacić 6,50 zł w klasie E (do 5,20 zł w żywej), choć nie wątpię, że znajdą i wyższe stawki skoro żywca brakuje – komentuje aktualną sytuację rynkową Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

 

Po ostatniej sesji małej giełdy, gdzie żaden tucznik nie znalazł nabywcy w tej formule, zrzeszenie VEZG na środowym parkiecie nie miał innego wyboru, jak obniżyć cenę rekomendowaną aż o 5 centów, do poziomu 1,37 Euro za kg przy 57%mięsności. Powodowane było to też działaniem samych zakładów mięsnych, które w formule wolnego rynku płaciły mniej niż cena rekomendowana.

 

Rolnicy będą zwijać interes

 

Na obecną chwilę cena niemiecka w polskiej walucie to około 6,30 zł/kg, czyli niska stawka w relacji do kosztów. U nas jest nieco lepiej, ale tylko w strefach wolnych od ASF, a ich ubywa w zastraszającym tempie. Dziś zakłady są wstanie płacić 6,50 zł w klasie E (do 5,20 zł w żywej), choć nie wątpię, że znajdą i wyższe stawki skoro żywca brakuje.

 

Jednak cena ta nie jest powodem do zbyt długiej radości. Koszty nadal są wysokie, a w skali Europy jesteśmy liderem we wzroście cen. To bardzo niepokojący sygnał, ponieważ oznacza to, iż wzrost cen u nas nie jest spowodowany tendencją ogólną, a chwilowym, zwiększonym lokalnym zapotrzebowaniem, który zostanie zniwelowany w przeciągu tygodnia lub dwóch, kiedy to uda się zakładom na terenie Polski dopiąć umowy na dostawy żywca, czy mięsa z innych krajów UE. Czy możemy temu się przeciwstawić? Prawnie raczej nie, ponieważ obowiązują nas umowy międzynarodowe gwarantujące zasady wolnego rynku w ramach Unii Europejskiej. Co gorsza, nawet obecne ceny nie gwarantują opłacalności produkcji, więc co będzie dalej? Podejrzewam, że w przeciągu 3-4 miesięcy nastąpi dalsze odchodzenie kolejnych rolników od produkcji świń, podobnie firm zajmujących się tuczem nakładczym, a niemających własnych ubojni. Podobnie będzie i w innych krajach Europy.

Czasu coraz mniej

 

Problem z eksportem wieprzowiny do Chin, to nie tylko cena mięsa, ale i transportu, który jak mówią eksperci, wzrósł nieadekwatnie do ponoszonych kosztów. To oczywiście na przestrzeni miesięcy będzie się musiało się zmienić, gdyż wysokie stawki nie mają uzasadnienia ekonomicznego, ale na to potrzeba czasu.

 

Jedynym pocieszeniem jest fakt, iż Komisja Europejska zgodziła się na używanie krzyżowo mączek mięsno-kostnych w żywieniu trzody i drobiu. Miejmy nadzieję, że zmiany te wpłyną na obniżenie kosztów produkcji mięsa. Jednak na to potrzeba czasu, którego większość z nas już nie ma.

 

KWS 814 200

KWS 814 200

 

Autor: Bartosz Czarniak (Pomorsko-Kujawski Związek Hodowców Trzody Chlewnej)

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz