W woj. kujawsko-pomorskim nie stwierdzono (jeszcze) obecności wirusa ASF ani wśród dzików, ani też w chlewniach. Niemniej kilka powiatów z tego województwa i tak znalazło się w strefie niebieskiej, co uprzykrza życie hodowcom. Na obszarze objętym restrykcjami hoduje się blisko 290 tys. świń.
- Zaledwie 1,5 tygodnia temu informowaliśmy o ograniczeniach, które dotknęły powiat brodnicki. Teraz w związku z ogniskiem afrykańskiego pomoru świń w odległości niespełna 20 km od granicy Kujawsko-Pomorskiego obszarem niebieskim zostały objęte również powiaty grudziądzki, wąbrzeski i rypiński – czytamy w Gazecie Pomorskiej
- Sytuacja jest niezwykle trudna - przyznaje Jerzy Dymek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii w rozmowie z Gazetą Pomorską. - Nie wynika ona z tego, że nie dajemy sobie rady na terenie województwa, bo już jesteśmy wyjątkowym województwem, w którym nie ma żadnego ogniska, jeżeli chodzi i o dziki, i o świnie – podkreśla Dymek.
Jak podaje Gazeta Pomorska, ograniczenia obejmą w regionie 2283 stada, w których utrzymywanych jest 288,7 tys. świń. Do tego ok. 350 stad pustych, które inspekcja weterynaryjna będzie musiała skontrolować 2 razy w roku, tak, jak pozostałe gospodarstwa.
Każdy, kto chce wywieźć świnie z terenu powiatu objętego ograniczeniami, musi zgłosić się do powiatowego lekarza weterynarii. - Musi być wykonana kontrola stanu zdrowia zwierząt i to 48 godzin przed wysyłką i następnie zostaje wystawione świadectwo, które ma termin przydatności tylko 2 dni - tłumaczy Jerzy Dymek na łamach Gazety Pomorskiej.
Źródło: Gazeta Pomorska