Zarabia każdy, tylko nie rolnik. Ceny żywca wieprzowego i mięsa w sklepie coraz bardziej odległe

Paweł Hetnał
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

- Dużą role na rynku polskim odgrywają Niemcy. W poprzednich tygodniach było stabilnie. Nie było większych ruchów na giełdzie. Mamy odmrożoną gastronomię, ludzie zaczynają się spotykać i wszystko ruszyło. Zapotrzebowanie na wieprzowinę jest duże. Mój kolega, który prowadzi małą masarnię mówi, że ma bardzo dużo zamówień. Praktycznie co tydzień musi produkować więcej niż to robi standardowo, bo jest zapotrzebowanie. Tymczasem na rynku dużych zakładów jest zastój i nikt nie potrzebuje tucznika – mówi o obecnej sytuacji rynkowej Janusz Terka, hodowca świń z powiatu piotrkowskiego.

 

Państwo dopuściło do powstania monopolisty

 

- Także zapotrzebowanie na wieprzowinę jest i można to interpretować jako wykorzystywanie sytuacji przez duże podmioty. Przedstawiciele tych firm twierdzą, że nie ma zapotrzebowania i niechętnie kupują nawet w tych niskich cenach. Sam fakt, że ceny mięsa rosną w sklepach może świadczyć, że popyt ze strony konsumentów jest, a my mamy kłopoty ze sprzedażą. Ktoś robi na tym świetny interes i to z pewnością nie są rolnicy - mówi Janusz Terka, działacz rolniczy z powiatu piotrkowskiego. 

 

- W momencie kiedy niemiecka giełda była jeszcze stabilna, to Animeks obniżył ceny, a wiadomo, że wszyscy się wzorują na tym dużym graczu. Niestety, ale Państwo dopuściło do stworzenia monopolisty na rynku wieprzowiny. Dlatego nie możemy się dziwić, że mamy tak rozchwiany rynek. Wychodzi na to, że polski rynek wieprzowiny jest jednak atrakcyjny, bo jeśli duży biznes w to wchodzi, to widzi perspektywy na zysk. Teraz piłeczka po stronie polityków rządzących. Są tylko dwie drogi: albo stawiamy na rodzinne gospodarstwa, o czym przebąkuje minister, albo stawiamy na produkcje przemysłową. Nie wystarczy tylko mówić, że się wspiera gospodarstwa rodzinne, ale jeszcze trzeba wykonać konkretne działania. Trzeba jednak podejmować szybkie i zdecydowane ruchy, bo za niedługo może być za późno. Na polityków jednak trudno liczyć. Rolnicy muszą zewrzeć szeregi i przeciwstawić się mechanizmowi, który nas coraz bardziej pogrąża. W takim rozproszeniu jak jesteśmy teraz, to jesteśmy łatwym łupem dla korporacji. To jest duża rola rolników, że w pojedynkę lub w tych małych grupkach, to ciężko cokolwiek wskórać. Nie wystarczy narzekać, ale też trzeba działać.

 

Konsumenci maja mylny obraz

 

- Nie da się nie poruszyć kwestii spadających cen żywca w stosunku do rosnących cen mięsa w sklepach. Różnica pomiędzy surowcem a ceną sklepową jest ogromna. To tez jest ważne, bo ludzie, którzy nie zajmują się rolnictwem są zdziwieni, że rolnicy narzekają bo wieprzowina w sklepach jest droga. Nie bierzmy oczywiście pod uwagę promocji. I tutaj też mogę podeprzeć się opinią mojego kolegi, który oprócz tego, że jest rolnikiem i hodowcą, jest również małym przetwórcą, ale nie zajmuje się handlem detalicznym. On sam jest niekiedy zbulwersowanym i zwraca uwagę swoim odbiorcom, że to co on im dostarczaj jest w sklepie bardzo drogie. Oni na to, że to nie jego sprawa i jeżeli chce sprzedawać swoje produkty do ich sklepów, to musi to zaakceptować - kończy hodowca trzody chlewnej. 

 


Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz