Za rok możemy pożegnać się z polską wieprzowiną

Redakcja

- Jeśli w tym ciężkim momencie nie będzie realnego wsparcia ze strony resortu rolnictwa, to już za rok możemy nie jeść polskiej wieprzowiny, ponieważ rodzimym producentom grozi bankructwo – przestrzega Podlaska Izba Rolnicza. 

 

Kilka dni temu Podlaska Izba Rolnicza po raz kolejny zwróciła się do ministerstwa rolnictwa w kwestii pomocy i systemów wsparcia dla producentów trzody chlewnej. – Prosimy o weryfikację i zmianę zasad ostatniego naboru wniosków o udzielenie pomocy na wyrównanie kwoty obniżonego dochodu uzyskanego przez producentów trzody chlewnej ze sprzedaży świń utrzymywanych na obszarze objętym restrykcjami w związku ze zwalczaniem ASF. Powyższa pomoc będzie pomniejszona o tzw. pomoc „covidową”. W rezultacie wiele gospodarstw nie otrzyma pomocy związanej z wyrównaniem kwoty dochodu na obszarach z restrykcjami. Zwracamy uwagę, iż pomoc covidowa jest wypłacana w związku z panującą pandemią. Natomiast pomoc związana z obniżeniem dochodu jest spowodowana wystąpieniem na danym obszarze wirusa ASF. Należy nadmienić, iż ASF jest chorobą zwalczaną z urzędu. Obecnie hodowcy trzody chlewnej przeżywają ogromny kryzys, a szczególnie hodowcy produkujący w cyklu zamkniętym. Cena za kilogram żywca wieprzowego wynosi 3,50-3,80 zł/kg (pismo z 12 lutego br. – przyp. red.) Ceny zbóż ciągle rosną, podobnie jak soi, a z zagranicy napływa tania wieprzowina. Sytuacja jest naprawdę trudna i nie zapowiada się na poprawę opłacalności w produkcji trzody chlewnej – przestrzega PIR.

 

Samorząd rolniczy zaapelował do ministra rolnictwa o zmianę zasad przyznawania pomocy, tak aby pomoc na wyrównanie kwoty obniżonego dochodu dla hodowców trzody chlewnej w cyklu zamkniętym gospodarujących na terenach z obostrzeniami związanymi z ASF nie była pomniejszana o pomoc tzw. covidową.

 

- Prosimy o rzeczywiste wsparcie dla producentów trzody chlewnej, ponieważ w obecnej chwili proponowany program nie wyrównuje dochodów ze względu na pomniejszenia o tzw. pomoc covidową. Jeśli w tym ciężkim momencie nie będzie realnego wsparcia ze strony resortu rolnictwa, to już za rok możemy nie jeść polskiej wieprzowiny, ponieważ rodzimym producentom grozi bankructwo. Wierzymy, że pan minister chce wspierać polskie gospodarstwa rodzinne oraz dbać o bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju, które będzie opierało się na krajowej wieprzowinie – czytamy w piśmie sygnowanym podpisem prezesa PIR, Grzegorza Leszczyńskiego.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz