Marne szanse na podwyżki cen skupu tuczników

Redakcja

- Po przerwie świątecznej i związanymi z tym mniejszą ilością dni ubojowych, zgodnie z oczekiwaniami, za Odrą liczba tuczników oczekujących na ubój ponownie wzrosła. Niektóre źródła mówią już nawet o milionie zwierząt, które w chlewniach czekają na odbiór. Oczywiście taki rozwój wydarzeń nie sprzyja jakimkolwiek ruchom cenowym w górę i podobnie jak w ostatnim tygodniu starego roku, tak i w pierwszym nowego, cena na niemieckiej giełdzie cen tuczników wynosi 1,19 Euro za kg przy 57% mięsności. Sytuacja taka i krajowych przetwórców nie zachęca do podwyżek, nawet jeśli w kraju surowca brakuje – pisze Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

 

- Mimo iż cała Europa zmaga się z kryzysem w branży, związanym nie tylko z coraz częstszymi lockdownami (a w związku z tym brak imprez masowych, które nakręcały dość mocno popyt na mięso), ale także w związku z zakazem eksportu niemieckiej wieprzowiny do Chin przez ASF, to jednak są kraje, na rynkach których sytuacja się poprawia. Tak jest chociażby w Danii, gdzie nie tylko wzrasta cena warchlaka, ale także i tucznika, ponieważ kraj ten nie jest objęty restrykcjami wynikającymi z występowania wirusa ASF i ma możliwość handlu z krajami trzecimi.

 

- Wielu rolników zastanawia się czy nastąpi porozumienie pomiędzy Pekinem a Berlinem w sprawie rejonizacji sprzedaży wieprzowiny na Daleki Wschód. Moim zdaniem jest to niemożliwe. Chiny od dawna prowadzą konsekwentną politykę, mającą na celu zmniejszenie importu wieprzowiny. Nawet gdy ASF wybił im sporą część stad, nie zdecydowali się na rejonizację w skupie świń, tym bardziej teraz tego nie uczynią, gdy ilość trzody w Państwie Środka wróciła już praktycznie do stanu sprzed ery ASF. Musimy się liczyć z tym, iż zamówienia z tego kraju będą spadać, a w obecnym stanie jedyne na co możemy liczyć to popyt na rynku europejskim. Póki co trwa pandemia koronawirusa i nie możemy liczyć na wzmożony ruch w handlu, mający swe odzwierciedlenie w cennikach. Oczywiście rynek chiński dalej będzie wpływał na cenniki europejskie poprzez zakupy wieprzowiny z krajów wolnych od ASF. Jednakże póki na dobre nie wróci konsumpcja wewnątrzwspólnotowa, nie możemy być pewni powrotu do zadowalających poziomów cen – ocenia Bartosz Czarniak.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz