Jakim cudem niemiecka lub duńska wieprzowina jest tańsza od polskiej? Podejrzenie dumpingu gospodarczego

Redakcja
TVP Bydgoszcz

Zupełnie niezrozumiałym zjawiskiem jest fakt, że rolnicy w innych krajach (Niemcy, Dania) uzyskują za sprzedane tuczniki w chwili obecnej ok. 10-20% więcej niż polscy producenci i po doliczeniu kosztów przetworzenia i transportu do Polski możliwy jest zakup produktu finalnego w cenach niższych niż ceny produktów polskich. Polscy rolnicy i zakłady przetwórcze nie są w stanie sprostać tak wysokim wymaganiom niskiej ceny. To może być powodem nagłego spadku zainteresowania zakupem trzody od lokalnych producentów.

 

W związku z nadzwyczaj trudną sytuacją, w jakiej znajdują się obecnie producenci trzody chlewnej gospodarujący na obszarach występowania ASF  w piśmie wystosowanym do przewodniczących sejmowej i senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Premiera i Prezydenta RP Podlaski Związek Rolniczych Zrzeszeń Branżowych Producentów Trzody Chlewnej w Suchożebrach domaga się pilnej interwencji sektorowej na rynku trzody chlewnej.

 

Organizacja podnosi, iż trwający  ASF oraz epidemia SARS-CoV-2  przynoszą katastrofalne skutki ekonomiczne dla sektora produkcji trzody chlewnej. Jako organizacja odpowiedzialna za organizowanie i koordynowanie zbywania produkcji trzody chlewnej swych członków  z wielką obawą o przyszłość  przekazała, iż nastąpiło niespotykane w historii obrotu żywcem drastyczne ograniczenie możliwości zbytu świń do zakładów przetwórczych.  

 

- Z tygodnia na tydzień pogłębiają się trudności w obrocie handlowym żywcem wieprzowym przejawiające się już nie tylko ciągłą tendencją spadkową cen skupu trzody chlewnej oraz narzucaniem przez podmioty skupujące niemożliwych do spełnienia warunków dostaw,  ale również zupełną odmową odbioru zamówionych partii świń przez podmioty skupujące – twierdzi Związek.

 

W uzasadnieniu pisma wskazano, iż  oferowane od dłuższego czasu przez podmioty skupujące stawki cen za żywiec wieprzowy nie odpowiadają kosztom, jakie producent poniósł w procesie chowu i hodowli zwierząt. W chwili obecnej uzyskujemy cenę na poziomie 3,70 zł (sic!) za kilogram żywca. Dla porównania w 2001 roku cena średnia wyniosła 4,35 zł za kilogram. Dane Głównego Urzędu Statystycznego jednoznacznie dowodzą o trendzie stałej pauperyzacji producentów trzody chlewnej w relacji do całego społeczeństwa. O ile bowiem w 2001 r. cena skupu kg żywca rzeźnego trzody wynosiła 4.35 zł, a miesięczne wynagrodzenie brutto 2045 zł, o tyle w 2020 r. cena żywca jest podobna, zaś średnie wynagrodzenie społeczeństwa wzrosło do kwoty 5331 zł.

 

- Tak więc po upływie blisko 20 lat uzyskujemy za żywiec wieprzowy ceny ok. 15% niższe, zaś w tym samym czasie wynagrodzenie wzrosło o 160%. Przykład ten pokazuje, że producenci trzody chlewnej, którzy jeszcze utrzymali się w branży, nie korzystają ze wzrostu zamożności społeczeństwa. Utrzymanie swoich rodzin zawdzięczają ciągłemu wzrostowi skali produkcji i całodobowej pracy. Jednakże ilość gospodarstw produkujących trzodę chlewną w naszym rejonie w przywołanym okresie uległa drastycznemu zmniejszeniu - zauważa Związek. Wystąpienie ASF szybko pogłębiło ten proces oraz obniżyło możliwości handlowe. Skrócenie ważności badań tuczników na obecność wirusa ASF z 15 dni do 7 dni spowodowało olbrzymie trudności logistyczne w funkcjonowaniu grup producenckich i podmiotów skupujących. W skrajnych przypadkach, gdy podmiot skupujący odmówi odbioru wcześniej zamówionych tuczników, nie ma możliwości ich przekierowania do innych podmiotów. Jednakże, najgorszą w tej chwili rzeczą prowadzącą do załamania produkcji jest brak możliwości sprzedaży wyprodukowanych świń do zakładów przetwórczych. Praktyka odmowy odbioru świń jest w tej chwili obecna nawet wśród nabywców pozostających dotychczas w stałych stosunkach handlowych z producentami. Dochodzi do niespotykanych jak dotąd sytuacji, że zakłady przetwórcze całkowicie zawieszają swoją produkcję. Dodatkowo w omawianym okresie zostały wprowadzone regulacje prawne (zwłaszcza na terenach objętych ASF), które w praktyce uniemożliwiają sprzedaż tuczników lub półtusz bezpośrednio konsumentowi. Na rynku lokalnym w znaczący sposób wpływa to na zmniejszenie zapotrzebowania na wieprzowinę. - Według nas, jest to jedna z przyczyn likwidacji produkcji o małej skali. Poprzez odcięcie konsumentów od możliwości zaopatrzenia się bezpośrednio u rolników, została wzmocniona pozycja sieci handlowych. Konsument został poniekąd skazany na dokonywanie zakupów w tych jednostkach - czytamy w piśmie PZRZBPTCh w Suchożebrach. 

 

Związek uważa, że sieci wykorzystują swoją dominującą rolę i wprowadzają na rynek polski tańsze mięso z krajów sąsiednich i podejrzewa, że ASF oraz epidemia COVID-19 w Niemczech spowodowała napływ nadzwyczaj taniego mięsa z zachodu chętnie skupowanego przez sieci handlowe i sprzedawanego po dotychczasowych wysokich cenach. Polscy rolnicy i zakłady przetwórcze nie są w stanie sprostać tak wysokim wymaganiom niskiej ceny. To może być powodem nagłego spadku zainteresowania zakupem trzody od lokalnych producentów. Zupełnie niezrozumiałą dla nas rzeczą jest fakt, że rolnicy w innych krajach (Niemcy, Dania) uzyskują za sprzedane tuczniki w chwili obecnej ok. 10-20% więcej niż my i po doliczeniu kosztów przetworzenia i transportu do Polski możliwy jest zakup produktu finalnego w cenach niższych niż ceny produktów polskich. Uważamy, że wynika to z ukrytego dumpingu gospodarczego. Takie praktyki nie mogą być akceptowane przez rząd RP i powinny być zwalczane przez odpowiednie instytucje - alarmuje Związek. 

 

 

Zdaniem organizacji część podmiotów skupujących, wykorzystując przymusowe położenie producentów trzody chlewnej, próbuje narzucić im trudne do spełnienia lub zupełnie dla nich nieopłacalne (krzywdzące) warunki odbioru świń. Odmowa akceptacji niekorzystnych warunków sprzedaży jest często sankcjonowana przez zakład groźbą całkowitego zerwania relacji handlowych w przyszłości. Takie zachowania podmiotów skupujących prócz tego, że w niektórych przypadkach może przybierać charakter wyzysku, to na pewno jest rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami handlowymi i zagraża dalszemu bytowi  grup, a w konsekwencji rodzinnych gospodarstw rolnych. W najgorszej sytuacji znajdują się gospodarstwa produkujące zwierzęta w cyklu zamkniętym. Dla nich systematyczność odbioru wyprodukowanych tuczników jest kluczowym elementem właściwego funkcjonowania (nie ma bowiem możliwości natychmiastowego czasowego zawieszenia produkcji). Gospodarstwa, które w podobnej sytuacji wyprzedały lochy, w większości już potem nie wróciły do ich chowu. Jest to również jeden z elementów destabilizacji produkcji trzody chlewnej i cen mięsa w Polsce. W ocenie Związku wskazane niedozwolone praktyki handlowe w tak ciężkich powszechnie czasach pandemii powinny być szczególnie penalizowane. Krajowy regulator powinien  szybko dostrzegać tego typu nadużycia rynkowe oraz je skutecznie eliminować.

 

Niepokojący jest również brak skutecznych i długofalowych programów pomocowych dla grup i organizacji producenckich, a także powszechnej tarczy antykryzysowej równej dla wszystkich producentów świń.

 

W ocenie Związku, jeśli Rząd nic w tej sprawie nie zrobi, długotrwałe utrzymywanie się takiej sytuacji w obliczu zagrożenia rychłą upadłością wielu gospodarstw rolnych będzie   zniechęcać rolników do produkcji zwierzęcej i niechybnie prowadzić do całkowitej  likwidacji tej ważnej dotychczas gałęzi produkcji.

 

Nadzwyczajna sytuacja, w jakiej się obecnie znajdujemy, wymaga niezwłocznego podjęcia działań, które przyczynią się do długofalowej poprawy sytuacji w rolnictwie. W tym zakresie Związek domaga się:

  • Wycofania się z regulacji i inicjatyw, które szkodzą polskiemu rolnictwu i nie wspieranie ich w przyszłości (dot. m.in. „piątki Kaczyńskiego”).
  • Zintensyfikowania prac związanych z tworzeniem polskiego holdingu spożywczego.
  • Szczegółowych regulacji, które będą realnie umożliwiały sprzedaż produktów rolnych z gospodarstwa odbiorcy końcowemu (konsumentowi).

 

Związek domaga się również (po uzyskaniu wiarygodnej informacji od podmiotów skupujących żywiec na rynku lokalnym dotyczącej przyczyn trudności w sprzedaży pozyskanego mięsa) bezzwłocznej sektorowej interwencji regulacyjnej na krajowym rynku trzody chlewnej,  a w jej ramach:

  • Zorganizowania skupu interwencyjnego w celu upłynnienia zatorów świń.

 

  • Ukierunkowania UOKiK na rzecz znacznie skuteczniejszego zwalczania przejawów wykorzystywania przewagi kontraktowej wśród nabywców produktów rolnych.

 

  • Wspierania wyłącznie zakładów przetwórczych skupujących trzodę od lokalnych dostawców.

 

  • Reglamentacji tzn. ścisłego i wnikliwego nadzoru nad napływem mięsa wieprzowego oraz świń żywych do Polski.

 

  • Wprowadzenia wyrównania dochodów za sprzedane świnie w strefach z ograniczeniami ASF w okresach, w których nastąpił znaczący spadek cen i trudności ze zbytem (IV kwartał b.r. i być może następne, jeśli sytuacja nie ulegnie radykalnej poprawie).

 

Związek uważa również, że:

 

5. Wsparcie dla producentów rolnych powinno być długofalowe, a nie tylko doraźne i  co ważne dystrybuowane przede wszystkim za pośrednictwem grup i branżowych organizacji rolników.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz