Niemcy mają coraz większe zaległości w ubojach. W kolejce ponad 400 tys. świń

Redakcja

W Niemczech w kolejce czeka ok. 400 000 świń przeznaczonych do uboju, a co tydzień liczba ta wzrasta o 70 000 - 90 000 świń. Coraz więcej producentów trzody chlewnej za naszą zachodnią granicą nie wie co ma począć ze swoimi zwierzętami. - Rzeźnie z narzuconymi ograniczeniami muszą dokonywać uboju szybciej. Ponadto ważne jest, aby w okresie przejściowym uelastycznić godziny pracy w rzeźni. Potrzebne są wytyczne i plany awaryjne dla władz – uważa ISN - stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej w Niemczech.

 

Dyrektor zarządzający ISN Dr. Torsten Staack alarmuje, że coraz więcej świń przerasta, a dostępna przestrzeń w chlewniach staje się coraz bardziej ograniczona. Również producenci prosiąt mają problem ze sprzedażą swoich zwierząt. Środki zaradcze, takie jak mniejsza liczba inseminacji, nie pomogą w rozładowaniu obecnej, napiętej sytuacji. 

 

ISN podkreśla, że obecnie w kolejce do uboju jest około 400 tys. tuczników. To liczba świń, jakie ubija się w Niemczech w ciągu 2-3 dni. Każdego tygodnia przybywa jednak od 70 000 do 90 000 świń rzeźnych, które powinny trafić do rzeźni. Istotne ograniczenia odnotowano w zakładach Tönnies w Rheda oraz Sögel i Vion w Emstek. Gdyby można było w pełni wykorzystać zdolności produkcyjne tylko w tych trzech lokalizacjach - oczywiście zgodnie ze środkami ochrony - co tydzień można by poddać ubojowi 120 000 świń. Zapobiegałoby to gromadzeniu się świń i można by było usunąć część istniejącego zatoru. - Należy zrobić wszystko, aby szybko zwiększyć zdolności produkcyjne w tych miejscach uboju - podkreśla dyrektor zarządzający ISN. W samej miejscowości Rheda co tydzień ubija się o 40 000 mniej świń niż to zwykle bywało. - Dlaczego po tak długim czasie nadal nie jest to możliwe?- pyta Staack. Innym kluczem do rozwiązania problemu zatoru świń jest uelastycznienie godzin pracy i wydłużenie zmian w zakładach ubojowych.

 

Problem hodowców dostrzega również niemiecka minister rolnictwa. - Sytuacja w niektórych gospodarstwach jest napięta, a rolnicy są zaniepokojeni. Pojawia się problem z dobrostanem zwierząt, ponieważ nie są zabierane gotowe do uboju zwierzęta, ze względu na ograniczoną aktywność w niektórych rzeźniach i zakładach przetwórczych. Dlatego pomocne może być umożliwienie tym zakładom pracy w niedziele i święta. Należy dołożyć wszelkich starań, aby nie dopuścić do wzrostu liczby zwierząt w chlewniach. Przechowywanie prywatne nie było jeszcze rozważane, ale opcja ta nie ma sensu, jeśli pojemność chlewni nie jest stale zmniejszana – powiedziała kilka dni temu Julia Klöckner.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz