Dramat hodowców w strefie niebieskiej. Niskie stawki rynkowe za żywiec są obcinane o 1 zł/kg

Redakcja

- W ciągu ostatniego tygodnia niewiele się zmieniło w cennikach - właściwie to nic się nie zmieniło. Zarówno w Niemczech, jak i w Polsce cena jest niska, albo bardzo niska. Jedynie ci, którzy mają w miarę korzystne umowy i dobrze przypilnowaną produkcje, mogą mówić o opłacalności produkcji. Na bardzo niskim poziomie, ale jednak opłacalności. Dramat przechodzą za to kolejne powiaty, w których wybuchły ogniska ASF – pisze w komentarzu do aktualnej sytuacji rynkowej Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Trzody Chlewnej.

 

- Mowa tutaj o powiecie kaliskim i obornickim. Niestety, wszędzie tam, gdzie ta choroba wystąpiła, w ciągu tygodnia, a nawet z dnia na dzień cena spadła o 1 zł/kg, a do tego jeszcze są problemy z odbiorem tucznika przez podmioty skupujące związane z restrykcjami utworzenia stref czerwonej czy niebieskiej. Nie uspokaja też fakt dalszego procedowania tzw. "Piątki Kaczyńskiego", która niepokoi nie tylko drobiarzy, producentów wołowiny, a w szczególności hodowców zwierząt futerkowych, ale budzi też niepokój i u nas. Związane jest to z formą procedowania, która jest niezwykle szybka, z pominięciem konsultacji społecznych i wyznaczeniem krótkich okresów przejściowych, co de facto pozostawia zainteresowane strony samym sobie z problemami finansowymi. W związku z tym nastąpiła też dymisja pana ministra Ardanowskiego, który był przeciwny wyżej wymienionej ustawie, wbrew dyscyplinie głosowania. Najzagorzalsi przeciwnicy ministra nie mogą mu tutaj zarzucać kłamstwa i oszukiwania rolników, gdyż jego głos był jednym z najgłośniejszych w krytyce tego aktu prawnego. Konsekwencją "Piątki" są coraz częstsze protesty rolników i wzburzenie środowisk wiejskich przeciw obecnemu rządowi.

 

Jednakże poza wiadomościami, które wzbudzają niepokój, przyszły z zagranicy informacje, które dają nadzieję na poprawę cen. Jest to deklaracja Brukseli, która wesprze działania naszych zachodnich sąsiadów zmierzające do rejonizacji w handlu wieprzowiną z Chinami. Oczywiście fakt taki na pewno wpłynąłby na podwyżki cen w skupach, również u nas, a także na całkowity brak zagrożenia zapychania rynku europejskiego wieprzowiną z Niemiec. Niemniej od razu nasuwa się pytanie: czemu tylko w handlu z daleką Azją ma mieć możliwość nasz zachodni sąsiad? Dlaczego pominięto chociażby nasz kraj? – pyta Bartosz Czarniak.

 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz