- Sytuacja rolników w strefie niebieskiej wyznaczonej na części powiatów poznańskiego i szamotulskiego staje się coraz bardziej dramatyczna. Tuczniki nie mogą być sprzedawane, przerastają i generują wyłącznie koszty. Rolnicy nastawieni na produkcję prosiąt nie mogą się ich wyzbywać a nie mają nawet warunków do ich dalszego odchowu – informuje Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Dodaje, że rolnicy zgłaszają się do samorządu rolniczego z informacjami, że świnie w ich gospodarstwach należałoby zagazować, gdyż nie ma możliwości ich zbytu.
W związku z tym Wielkopolska Izba Rolnicza po raz kolejny zwróciła się do właściwych instytucji z wnioskiem o ograniczenie w czasie i w przestrzeni nałożonych restrykcji. Izba zapowiada również interwencję bezpośrednio w Komisji Europejskiej o jak najszybsze zniesienie strefy niebieskiej.
Tymczasem, w związku z dramatyczną sytuacją rolników z terenów objętych restrykcjami w wyniku pojawienia się pierwszego ogniska ASF w Wielkopolsce, samorząd rolniczy zaapelował do ministra rolnictwa o pilne i niezwłoczne działania mające na celu zredukowanie negatywnych skutków obostrzeń.
- Każdy z rolników hodujących świnie w rejonach strefy niebieskiej jest praktycznie pozbawiony możliwości sprzedaży zwierząt. Rolnicy zgłaszają się do samorządu rolniczego z informacjami, że świnie w ich gospodarstwach należałoby zagazować, gdyż nie ma możliwości ich zbytu. Nie ma zakładu przetwórczego w naszym regionie, który odbierze zwierzęta hodowane w strefie niebieskiej ze względu na konieczność ich właściwej obróbki i ograniczenia w sprzedaży! Jeszcze większe ograniczenia obowiązują rolników w obszarze zapowietrzonym (min. 3 km) i zagrożonym (min. 7 km) obowiązujących wokół gospodarstwa, w którym wystąpiła choroba – czytamy w piśmie Piotra Walkowskiego do ministra rolnictwa
Wielkopolska Izba Rolnicza poinformowała również, że zainicjowała rozmowy z firmą Agri Plus Sp. z o.o. dotyczące odbioru świń od rolników ze strefy żółtej. - Dzięki przychylności Spółki uzyskaliśmy promesę o rozpoczęciu wspólnych działań w tym zakresie i rozpoczęły się prace związane z ustaleniami technicznymi. WIR prowadzi również poszukiwania odbiorców trzody ze strefy niebieskiej, niestety zakłady przetwórcze wyrażają wielkie obawy, co do odbioru tych zwierząt. Kilka dni temu wystąpiliśmy zatem do Głównego Lekarza Weterynarii o rozszerzenie informacji wśród podmiotów ubijających trzodę, nt. wymagań jakie muszą spełniać rzeźnie produkujące mięso pochodzące z tuczników ze stref z ograniczeniami oraz przygotowanie rozeznania, które z nich byłyby zainteresowane skupem z takich stref – czytamy w komunikacie samorządu rolniczego.
Bezwzględny zakaz wyprowadzania świń z gospodarstwa przez okres 40 dni - w obszarze zapowietrzonym i 30 dni - w obszarze zagrożonym jest dramatem kilkuset producentów trzody, dlatego Izba zwróciła się z apelem do ministra o bieżące monitorowanie sytuacji na tym obszarze. Zdaniem samorządu należy poczynić wszelkie możliwe działania, aby restrykcje wprowadzone w wyże wymienionych strefach bezwzględnie skrócić do 30 i odpowiednio do 20 dni. Za złagodzeniem restrykcji przemawia fakt, iż w powiecie poznańskim oraz szamotulskim nie odnotowano żadnych przypadków dzików zarażonych wirusem ASF, a wystąpienie ogniska miało charakter punktowy, gdyż gospodarstwo w Więckowicach uznano za kontaktowe do pierwszego ogniska ASF w tym roku, stwierdzono 20 marca br., zlokalizowanego w miejscowości Niedoradz. Wynika z tego, że zakażenie miało swoje źródło z miejsca pochodzenia prosiąt.
Obostrzenia w strefach niebieskich są tak sztywne, że funkcjonowanie rolników w nich wydaje się być niemożliwe, to zdecydowanie pogłębia kryzys produkcji wieprzowiny w Polsce. Zdaniem Wielkopolskiej Izby procedury zwalczania chorób zakaźnych powinny chronić produkcję w gospodarstwach rodzinnych, tymczasem restrykcje obowiązujące w strefach nie zawsze wpływają na poprawę sytuacji epizootycznej, ale z pewnością skutkują poważnymi trudnościami w sprzedaży zdrowych świń, a także likwidacją stad trzody.
