Hodowca świń otrzymuje pogróżki. „Wy brudni oprawcy zwierząt, powinniście umrzeć nędznie”

Redakcja

Nadine Henke i jej mąż Heinrich z Bruchhausen-Vilsen są hodowcami świń. Regularnie i z pasją opisują swoją działalność na blogu Brokser Sauen oraz w mediach społecznościowych. Uważają, że ich zadaniem jest informowanie konsumentów o nowoczesnej hodowli świń jaką prowadzą. Wiąże się to jednak z pogróżkami ze strony obrońców praw zwierząt. Od dłuższego czasu groźby kierowane za pośrednictwem sms-ów lub Facebook'a. Tym razem jednak ktoś zadzwonił do hodowcy i poinformował go, że jego dni są policzone. - Drodzy politycy, drogie społeczeństwo – gdzie się znaleźliśmy? - pytają hodowcy. 

 

- Życzę wam, abyście obserwowali, jak wasze dzieci są wykorzystywane, a następnie torturowane na śmierć! (…) Wy brudni oprawcy zwierząt, powinniście umrzeć nędznie! - to tylko niektóre z wpisów na Facebooku rodziny Henke. - W ciągu ostatnich 12 godzin widziałem coraz więcej takich komentarzy na naszej stronie na Facebooku. I nawet mnie to nie szokuje. Przywykłem do tego. Jesteśmy właścicielami zwierząt. Jesteśmy przyzwyczajeni do obrażania i gróźb. Regularnie doświadczamy tego w mediach społecznościowych. Za pośrednictwem komunikatora otrzymujemy e-maile z pogróżkami i prywatne wiadomości. Otrzymujemy połączenia i anonimową pocztę. To stało się teraz częścią naszego codziennego życia. Zrezygnowałem z archiwizacji tych rzeczy. Nie robię już zrzutów ekranu. Ściganie wszelkich gróźb śmierci czasami kończyło się niepowodzeniem, dlatego powstrzymamy się od tego w przyszłości. Niemniej jednak chciałbym tutaj zadać kilka pytań Gdzie się znaleźliśmy? Czy tak wygląda społeczeństwo, w którym chcemy żyć? Czy akceptujemy i tolerujemy takie działania? Ja osobiście mam grubą skórę. Z tym trzeba się liczyć. Będziemy nadal pracować w sposób przejrzysty i pokazywać ludziom, co robimy. I zawsze dbam o przejrzystość strony public relations, ponieważ uważam, że każdy powinien wiedzieć, czego doświadczamy na co dzień – napisał na swoim blogu Heinrich Henke.

 

 

- Ta rozmowa mnie nie zaskoczyła – mówi rolnik w rozmowie z portalem Agrarheute. Jak informuje to medium, pierwsze śmiertelne groźby kierowane przez telefon nieco zmieniły jego tok myślenia. Dlatego natychmiast wezwano policję i złożono skargę. Heinrich Henke zapowiada, że nadal będzie robił swoje, ale wykaże już więcej ostrożności.

 

Rodzina otrzymała wiele głosów wsparcia. Za pośrednictwem mediów społecznościowych otuchy dodawała m.in. minister rolnictwa, Julia Klockner.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz