W Stanach Zjednoczonych hodowcy trzody chlewnej doświadczają poważnego kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa. Ceny rynkowe świń poszły w dół o 50 procent w ciągu kilku tygodni, ponieważ sprzedaż gwałtownie spadła. Rolnicy tracą codziennie dużo pieniędzy, a niektórzy zastanawiają się, czy wcześniejszy ubój świń nie jest bardziej opłacalny niż dalsze ich karmienie.
Przewodniczący Krajowej Rady Producentów Wieprzowiny (NPPC) powiedział w zeszłym tygodniu, że w sklepach spożywczych wciąż jest dużo wieprzowiny, dzięki czemu pomimo kryzysu związanego z zamknięciem wielu dużych rzeźni i zakładów przetwórczych, konsumenci nie muszą się martwić o dostawy. - Kryzys dotyczy obecnie gospodarstw rolnych, a nie sklepów spożywczych - powiedział Nick Giordano, prawnik NPPC.
Proces zamykania dużych rzeźni trwa i może jeszcze bardziej zaostrzyć kryzys w branży trzody chlewnej. Duża ubojnia marki JBS ogłosiła w poniedziałek zamknięcie zakładu w Worthington w stanie Minnesota na czas nieokreślony. Zakład zabija codziennie 20 000 świń i zatrudnia ponad 2000 osób. Gigant mięsny Smithfield zamknął wcześniej rzeźnię w Sioux Falls w Południowej Dakocie, która odpowiada za 4-5 procent amerykańskiej produkcji wieprzowiny. Poprzedziło to całą serię zamknięć lub przynajmniej ograniczenie funkcjonowania ubojni bydła, wieprzowiny i drobiu w całym kraju. - Jeśli te rzeźnie będą nadal zamknięte, będziemy mieli poważny problem - powiedział Ted Seifried, strateg ds. Rynku w Zaner Ag. - Mamy zwierzęta, ale jeśli nie możemy ich przetworzyć i przywieźć mięsa do sklepu spożywczego, to mamy ogromny problem - kontynuuje Seifried.
Pandemia i towarzyszący jej kryzys gospodarczy powodują ogromną presję ekonomiczną na cały amerykański sektor mięsny. - Zamknięcie prawie całej branży gastronomicznej stworzyło znaczące problemy w całym łańcuchu dostaw żywności, z natychmiastowymi i dramatycznymi skutkami w całym kraju - mówią naukowcy z Iowa State University. - Gdy weźmie się pod uwagę, że Amerykanie spożywają połowę swoich posiłków poza domem, wzorce konsumpcji zmieniły się dramatycznie, a niedopasowanie produkcji i dostaw stworzyło duże komplikacje - powiedział sekretarz rolnictwa Sonny Perdue.
Kryzys związany z koronawirusem przydarzył się w momencie gdy w USA odnotowano rekordową liczbę 71,3 miliona świń rzeźnych. Według USDA zapasy wieprzowiny mrożonej w USA były w lutym o 7 procent większe. Analitycy szacują, że hodowcy trzody chlewnej w USA stracą co najmniej 37 USD na jednej świni, czyli łącznie w skali kraju będzie to ok. 5 miliardów USD. Zanim nastąpił wybuch epidemii, analitycy spodziewali się, że hodowcy świń zarobią około 10 USD na jednej sztuce oddanej do ubojni. W 2018 i 2019 r. producenci świń zmagali się nierentownością z powodu chińskich ceł odwetowych, które ograniczały wywóz do Chin.
- Aktualnie obserwujemy spadek cen świń o 50 procent, a bydła o około 30 procent, ponieważ przetwórstwo wieprzowiny i wołowiny spadło o 30 procent – mówi ekonomista Scott Irwin z University of Illinois. - Zamknięcia lub ograniczenia produkcji mają znaczące konsekwencje regionalne i krajowe, które będą miały wpływ na rynek, a tuczniki już doświadczają niepewności rynku i trudności ekonomicznych - powiedział Colin Woodall z National Cattlemen's Beef Association.
Minister rolnictwa Sonny Perdue ogłosił w piątek pomoc w wysokości 19 miliardów, która będzie skierowana do rolników i hodowców, którzy zostali poważnie dotknięci skutkami COVID-19. Program został zaprojektowany w ten sposób, by pomóc rolnikom, którzy zazwyczaj sprzedają swoje produkty do restauracji, stołówek i szkół. Pomoc podzielona jest na dwie części i jest znana pod nazwą Coronavirus Food Assistance Program (CFAP). Oprócz płatności gotówkowych, pomoc obejmie również skup „jak największej” ilości mleka i mięsa.