Prezdent Stanów Zjednoczonych podpisał w czwartek memorandum, mające uruchomić sankcje handlowe wobec Chin. Obejmuje ono cła odwetowe i ograniczenie inwestycji. Ich wartość, według Trumpa, ma wynosić ok. 60 mld dolarów.
W odpowiedzi Chiny mogą podnieść opłaty celne na amerykańską wieprzowinę, alumninium i inne towary.
Po podpisaniu memorandum Chiny wezwały USA do unikania doprowadzania wzajemnych stosunków do "niebezpiecznego miejsca" - podał Reuters. Chiński minister handlu w swoim oświadczeniu wyraził nadzieję, że Stany zachowają ostrożność podejmując decyzję i zadeklarował, że Chiny nie obawiają się wojny handlowej, ale do niej nie dążą.
Szczegóły dotyczące sankcji mają zostać podane do wiadomości w ciągu 15 dni, a przez kolejne 30 będą prowadzone konsultacje publiczne w tej sprawie.
Amerykańskie sankcje są odpowiedzią na kradzież i wymuszanie przez Chiny transferów własności intelektualnej z amerykańskich firm oraz deficytu w obrotach handlowych z Państwem Środka.
Zaostrzenie konfliktu pomiędzy obiema potęgami zbiera już swoje żniwo na giełdach. Poważne spadki zanotowały giełdy w Chinach, Europie, USA i Japonii. W Nowym Jorki największe straty odnotowały: firmy przemysłowe i technologiczne oraz sektor finansowy.
Źródło: TVN24