Rada Ministrów Rolnictwa Unii Europejskiej spotkała się po raz ostatni w tym roku 11 i 12 grudnia. Skupiono się na dyskusjach na temat konsekwencji przewidzianych przez europejską politykę rolną. Na przykład rozporządzenie w sprawie zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin znalazło się w porządku obrad Rady Rolnej. Szefowie departamentów wielu krajów UE apelują o przeprowadzenie oceny skutków dla planowanej regulacji, ale są i tacy, którzy chcą ją jak najszybciej uchwalić.
Głosy krytyczne będą prawdopodobnie przeważać w najbliższych dniach, dlatego najpierw trzeba opracować nowe studium dla celu redukcji stosowania środków ochrony roślin o 50 proc. Ponadto w niektórych przypadkach krytycznie oceniano realizację krajowych planów strategicznych ze względu na sytuację na Ukrainie. Następnie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski wyjaśnił możliwości zmiany lub dostosowania planów strategicznych w przyszłym roku.
Niemcy przeciw rozszerzonej ocenie wpływu
W drugim dniu Rady Rolniczej Niemcy reprezentowała sekretarz stanu Ophelia Nick (Zieloni). Nick ostrzegł, że oczekiwanie na wyniki rozszerzonej oceny skutków może opóźnić ograniczenie stosowania pestycydów. Rolnicy powinni szybko wiedzieć, jak osiągnąć połowę zużycia środków ochrony roślin do 2030 roku.
Polityk Zielonych przyznał jednak, że propozycja Komisji wciąż ma luki. Na przykład nie jest jasne, na których obszarach należy całkowicie zakazać stosowania pestycydów. Oprócz Niemiec przeciw ocenie skutków wypowiedziały się również Francja i Hiszpania.
Niemniej Czechy, które obecnie sprawują prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, przeprowadziły w sobotę głosowanie w Stałym Komitecie Ambasadorów Państw Członkowskich. - Większość opowiedziała się za przeprowadzeniem rozszerzonej oceny skutków. Rada ds. Energii UE ma oficjalnie potwierdzić wniosek w poniedziałek (19 grudnia) – powiedział czeski minister rolnictwa Zdeněk Nekula. Następnie Komisja ma sześć miesięcy na przygotowanie oceny skutków. .
Komisarz UE ds. zdrowia Stella Kyriakides obiecała dokładnie przeanalizować większość żądań dotyczących artykułu 241 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Kyriakides określiła negocjacje w sprawie rozporządzenia jako trudne i skomplikowane. - W pełni zdajemy sobie sprawę z poważnych obaw związanych z wyższymi cenami energii, produktów rolnych i żywności, wywołanych wojną Rosji na Ukrainie – powiedziała komisarz ds. zdrowia i dodała, że to nadmierna zależność od pestycydów zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu i rentowności gospodarstw.
Grozi nam zwiększony napływ żywności z krajów trzecich
Przede wszystkim kraje członkowskie z Europy Środkowej i Wschodniej odniosły się do silnej inflacji cen żywności i wezwały do przeprowadzenia oceny wpływu. Oprócz Polski, również Włochy zwróciły uwagę, że dalsze zaostrzenie brukselskich przepisów dotyczących ochrony roślin sprawi, że produkty importowane z krajów trzecich staną się bardziej konkurencyjne niż produkty wytwarzane w UE. Rumuński minister rolnictwa Petre Daea domagał się rekompensaty ekonomicznej ze środków Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) i dotacji unijnych.
Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski wyjaśnił delegatom, że krajowe plany strategiczne wdrażania WPR od 2023 r. można by skorygować i dostosować do nowych wyzwań. Każde państwo członkowskie może złożyć łącznie osiem poprawek na okres finansowania. Możliwych jest kilka żądań zmian na aplikację; przewiduje się jednak tylko jedną zmianę rocznie.
Zdaniem Wojciechowskiego komisję należy informować jedynie o poprawkach drobnych błędów. W lutym 2023 r. odpowiedni akt prawny powinien umożliwić dokonanie korekt.
Ministrowie rolnictwa opowiedzieli się również za jak najszybszym przeglądem europejskiego prawodawstwa dotyczącego dobrostanu zwierząt i przyjęciem zharmonizowanego podejścia. Rolnicy i sprzedawcy żywności muszą mieć możliwość uczciwej konkurencji w UE. Kyriakides uznała również za konieczne udoskonalenie i ujednolicenie europejskich standardów dobrostanu zwierząt.
Źródło: Agrarheute