Nawozy

Lubelska Izba Rolnicza wskazuje, że ceny nawozów w Niemczech są niższe o tysiąc złotych i więcej niżeli jest to w cennikach polskich dystrybutorów. Co więcej, zdaniem samorządu rolniczego, za Odrą wyższe są ceny skupu zboża. Samorząd rolniczy zachodzi w głowę, jak to jest możliwe?

Ceny nawozów na świecie spadają, a rolnicy i handlowcy kupują tylko absolutne minimum niezbędne do dalszego funkcjonowania. Magazyny sprzedających są często przepełnione, a podaż stale rośnie wraz ze spadkiem cen gazu. Analitycy twierdzą, że rynek globalny jest daleki od równowagi.

Spółka Agrochem Puławy (autoryzowany dystrybutor Grupy Azoty) opublikowała nowe cenniki nawozów azotowych. W porównaniu do zestawienia cen z 25 lutego, doszło dozmiany tylko w jednej pozycji. Pulrea z inhibitorem ureazy podrożała o 90 zł/t. Wzrost ten może dziwić w obliczu napływających informacji o coraz tańszych nawozach azotowych na rynkach światowych. Od grudnia ubiegłego roku Agrochem utrzymuje cenniki nawozów wieloskładnikowych, w których stawki nadal są horrendalnie wysokie. 

W niemieckich portach importowych ceny saletry wapniowo-amonowej (KAS) spadły o kolejne 10 euro do prawie 390 euro za tonę w porównaniu do zeszłego tygodnia. Płynny nawóz azotan amonu w roztworze mocznika (AHL) jest oferowany prawie 30 euro taniej - za 420 euro za tonę. Jedynie ceny mocznika wydają się stabilizować na dotychczasowym poziomie – nieco poniżej 510 euro za tonę. Tymczasem w Polsce próżno szukać korzystnych dla rolników zmian w cennikach.

Ceny gazu ziemnego na londyńskiej giełdzie ICE spadły w poniedziałek o ponad 6 proc. i są najniższe od 2021 r. Jednocześnie odnotowuje się znaczne zapasy gazu w magazynach na koniec sezonu, przy jednoczesnym spadku zużycia o tej porze roku. W ślad za cenami gazu spadają ceny nawozów azotowych, co pozwoli na obniżenie kosztów produkcji zboża i żywności w nowym sezonie.

Brak spójnego i logicznego podejścia w wyznaczaniu ogólnych, jednolitych zasad przechowywania nawozów, doprowadził do powstania rozbieżnych wytycznych. Dało to tym samym ogromne możliwości do nieuczciwego unikania odpowiedzialności za ostateczną jakość nawozów przez producentów, tym samym ścigania i sankcjonowania rolników przez organy nadzorujące.

Oczekiwana, lecz tak bardzo spóźniona, obniżka cen nawozów azotowych, podzieliła gospodarstwa pod względem kosztów prowadzenia produkcji w 2023 r. Część rolników dokonywała zakupów nawozów już od 1 lipca 2022 r. w obawie o przekroczenie progu ich cen 5-6 tys. zł w zależności od rodzaju. Kupili oni nawozy, które były droższe o 1-2 tys. zł niż obecnie są oferowane, a ceny zbóż nurkują o 30% w porównaniu do cen oferowanych w żniwa, co jest sytuacją precedensową.

- Ceny nawozów kontynuują szybki trend spadkowy na rynku europejskim i międzynarodowym, który charakteryzuje się globalną nadwyżką podaży – oceniają analitycy. Paradoksalnie jednak sprzedaż w Europie i Ameryce Północnej pozostaje bardzo ograniczona, pomimo nadchodzących wiosennych zamówień. Najwyraźniej rolnicy zaopatrzyli się jeszcze w ubiegłym roku lub oczekują dalszych obniżek.

- Wielu z rolników otwarcie mówi już o możliwości istnienia zmowy cenowej, a także w pełni świadomym i bezpardonowym manipulowaniu ich trudną sytuacją, tylko po to, aby jak najbardziej zmaksymalizować zyski. Kupujący nawozy do dalszej odsprzedaży, a także producenci rolni, którzy zaopatrzyli się w nie na zapas przed tegoroczną obniżką, słusznie uważają się za oszukanych – pisze poseł Stefan Krajewski w interpelacji skierowanej do ministra rolnictwa.

Spółka Agrochem Puławy (autoryzowany dystrybutor Grupy Azoty) opublikowała nowe cenniki nawozów azotowych. To trzecia zmiana stawek w tym miesiącu. W porównaniu do zestawienia cen z 17 lutego, doszło tylko do zmian w przypadku roztworów saletrzano-mocznikowych (RSM), gdzie stawki poszły w górę o 60 złotych na tonie. Wzrost ten może dziwić w obliczu napływających informacji o coraz tańszych nawozach na rynkach światowych, gdzie poziom notowań osiągnął stan najniższy od półtora roku. Od grudnia ubiegłego roku Agrochem utrzymuje cenniki nawozów wieloskładnikowych, w których stawki nadal są horrendalnie wysokie. 

Wiosenny wysiew nawozów pod rośliny zasiane jesienią, uprawy trwałe, uprawy wieloletnie oraz trwałe użytki zielone mogą rozpocząć rolnicy głównie z południowo-zachodniej części kraju. Poniżej prezentujemy mapę z terenami, na których możliwe już jest stosowanie nawozów.

Ceny nawozów azotowych nadal spadają na giełdach światowych. Stawki za KAS (saletra amonowa) w Niemczech spadły od początku roku o prawie 30%. Mocznik i płynny nawóz AHL również są tańsze o 30%. Oznacza to, że najważniejsze nawozy azotowe kosztują tyle, co na początku października 2021 r.

W odstępie trzech lat ceny podstawowych nawozów azotowych podrożały nawet 2-3 krotnie. W ostatnim czasie ceny nieco poszły w dół, ale rolnicy nadal nie mogą powiedzieć, że proponowane stawki są akceptowalne. Co więcej, wielu rolników zaopatrzyło się w nawozy przed lutową obniżką, mocno nadwyrężając budżety swoich gospodarstw. Dlatego samorząd rolniczy naciska na stronę rządową, aby ta wznowiła program dopłat do zakupu nawozów.

Konserwatywna część Parlamentu Europejskiego dostrzega potrzebę wsparcia rolników poprzez zapewnienie szerokiego dostępu do nawozów w przystępnych cenach. Natomiast Zieloni utrzymują, że „sztuczne nawozy i zbyt dużo obornika są szkodliwe dla gleb, a bez zdrowej gleby nie możemy produkować żywności”.

Spółka Agrochem Puławy (autoryzowany dystrybutor Grupy Azoty) opublikowała nowe cenniki nawozów azotowych. Data oferty być może jest nowa, ale zaprezentowane stawki, poza jednym rodzajem nawozu (Pulrea z inhibotrem ureazy podrożała o 100 zł/t), nie zmieniły się od początku miesiąca. Warto zauważyć, że na całym świecie notuje się spadki cen nawozów, ze względu na duże zapasy gazu. Dodajmy, że ceny nawozów wieloskładnikowych pozostają na bardzo wysokim, zeszłorocznym poziomie. 

- Zwróciłem się z interpelacją do ministra Henryka Kowalczyka w sprawie sytuacji na rynku nawozowym. W styczniu 2023 r. cena gazu spadła, co pozwoliło na obniżenie od 1 lutego cen nawozów nawet o 20-30% - napisał dzisiaj na Twitterze były wiceminister rolnictwa, Norbert Kaczmarczyk, sugerując, że konieczne jest wznowienie dopłat do nawozów zakupionych przed obniżkami.  

Rynek europejski i międzynarodowy charakteryzuje się bardzo ograniczonym popytem na nawozy azotowe, ​​który jest równoważony przez stale rosnącą podaż. Analitycy twierdzą, że ceny azotu pozostaną w najbliższym czasie „w spirali spadkowej”. Azotan wapniowo-amonowy (KAS) kosztuje obecnie w niemieckich portach niecałe 475 euro za tonę. W styczniu było to 610 EUR/t.

Ceny nawozów potasowych pozostają bardzo wysokie na początku 2023 r., podczas gdy ceny nawozów azotowych spadają. Jednym z powodów jest to, że 40% światowej podaży pochodziło z Rosji i Białorusi. Innym powodem jest to, że kanadyjscy producenci nie zwiększają obecnie swoich ograniczonych zdolności produkcyjnych. W ostatnim czasie ceny na rynku utrzymują się na stabilnym, bardzo wysokim poziomie. 

Od 8 lutego 2023 r. obowiązuje „Program działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu”. Dopuszczona została możliwość wcześniejszego stosowania nawozów, czyli przed 1 marca.

Analitycy podają, że globalne ceny nawozów azotowych nadal gwałtownie spadają. Przyczyną są niskie ceny gazu oraz wysokie zapasy u producentów i dealerów. Jednocześnie popyt ze strony rolnictwa pozostaje słaby, chociaż na półkuli północnej zbliżają się wiosenne zamówienia.