- Gospodarstwa rolne nie powinny upadać, bo nawet jak kupią drogie nawozy, to z kolei zdrożeje zboże i wszystkie produkty rolne, co oczywiście jest bardzo złe i wolałbym tego uniknąć, ale taka jest sytuacja – mówił wczoraj w jednym z wywiadów minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk.
- Doszło do tego, że Zakłady Azotowe zaprzestały produkcji ze względu na cenę gazu. I tutaj pracujemy nad różnym systemem właśnie i znowu można powiedzieć tak: każdy system pomocowy musi być zaakceptowany przez Komisję Europejską, żeby nie narazić zakładów później na zwrot tej pomocy, dlatego że dopłaty, które były zastosowane na wiosnę, przy tej skali i przy tym... podwyżce cen nawozów nie będą dopłatami skutecznymi i podwojenie czy potrojenie tych dopłat jest prawie nierealne. Wobec tego pracujemy nad sposobem pomocy zakładom nawozowym. Natomiast ta pomoc musi być zaakceptowana przez Komisję Europejską – mówił wczoraj Henryk Kowalczyk na antenie radiowej Jedynki.
Jaka to będzie pomoc? - To będzie przede wszystkim pomoc energetyczna, tak bym to nazwał, czyli zmniejszenie kosztów energii, głównie gazu, tu o to chodzi, po to, żeby te zakłady mogły produkować i sprzedawać nawozy, jak to ja określam, w akceptowalnej cenie dla rolników, bo obecne ceny, które by z kalkulacji wynikały, no to nie będą akceptowalne – wyjaśniał szef resortu rolnictwa
Wicepremier był pytany również czy gospodarstwa rolne mogą upadać ze względu na ceny. - Nie sądzę, dlatego że tutaj i tak w efekcie zapłaci konsument, co jest oczywiście bardzo smutne dla konsumentów, ale tak jak to pokazuje rynek, to zawsze to wszystko się przekłada na koniec na konsumenta. Więc gospodarstwa rolne nie powinny upadać, bo nawet jak kupią drogie nawozy, to z kolei zdrożeje zboże i wszystkie produkty rolne, co oczywiście jest bardzo złe i wolałbym tego uniknąć, ale taka jest sytuacja, że jest to jednak ogniwo pośrednie w tym łańcuchu żywnościowym – stwierdził Kowalczyk.