Ceny gazu podwoiły się w ciągu dwóch tygodni na europejskim rynku spot. Gaz kosztuje 133 euro za megawatogodzinę (Mwh) w najważniejszym europejskim centrum handlowym Natural Gas EU Dutch TTF. Dwa tygodnie temu było to 64 euro za MWh. Dla rolników ten wzrost cen gazu prawdopodobnie oznacza również wzrost kosztów zakupu nawozów mineralnych.
Ceny na rynku spot gazu ziemnego w piątek wyniosły prawie 133 euro za MWh, podobnie jak poprzedniego dnia, co było najwyższym poziomem od 9 marca na zamknięciu. W ten sposób handlowcy zareagowali na ostrzeżenia Niemiec o załamaniu rynku i ryzyku dalszych cięć dostaw Gazpromu. Niemcy są największą gospodarką w UE i największym odbiorcą Gazpromu.
Minister gospodarki Niemiec, Robert Habeck, stwierdził, że to drugi etap gazowego planu awaryjnego, który obejmuje ściślejsze monitorowanie rynku, a także reaktywację elektrowni węglowych. Ceny wzrosły odkąd Gazprom ograniczył dostawy przez Nord Stream. Dwanaście krajów UE jest obecnie dotkniętych brakiem dostaw lub jest całkowicie odciętych. Cele Niemiec i UE polegające na ponownym napełnieniu zbiorników przed kolejnym okresem grzewczym w zimie są poważnie zagrożone.
Ceny również rosną, ponieważ handlowcy spodziewają się mniejszego importu LNG z USA po eksplozji, która spowodowała, że kluczowy terminal eksportowy nie działał przez co najmniej 3 miesiące.
Gaz będzie towarem deficytowym
Według federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka „od teraz gaz będzie w Niemczech towarem deficytowym. Mówię to, mimo że bezpieczeństwo dostaw jest obecnie gwarantowane ”- powiedział Habeck w czwartek. „Nawet jeśli znaczne ilości gazu można nadal kupować na rynku i magazynowana, to sytuacja będzie poważna gdy nadejdzie zima”.
Niemieckie firmy musiałyby ograniczać produkcję z powodu braku gazu lub korzystać z innych źródeł energii, takich jak węgiel, który został już wyrzucony ze względów ekologicznych. Jednak spadek dostaw rosyjskiego gazu przyspieszył wysiłki niemieckiego przemysłu, aby znaleźć alternatywy dla utrzymania funkcjonowania fabryk i ograniczenia kosztów ekonomicznych.
Chemiczny gigant BASF ogłosił już, które fabryki mogą najpierw ograniczyć produkcję, a konkurent Lanxess chce opóźnić zamknięcie niektórych elektrowni węglowych. Na produkcję nawozów azotowych, dla których gaz ziemny jest najważniejszym czynnikiem kosztowym, wpłynęłyby również problemy przemysłu chemicznego .
Firmy takie jak BASF, Yara i Piesteritz masowo ograniczyły lub wstrzymały produkcję nawozów w marcu ze względu na wysokie ceny gazu. To może się teraz powtórzyć. Gazprom ograniczył w zeszłym tygodniu dostawy gazu rurociągiem Nord Stream 1 z Rosji do Niemiec o 60%. W przeszłości zarówno ropa, jak i gaz kosztowały więcej niż węgiel. Teraz cała energia – w tym węgiel – jest bardzo droga, a rynki są napięte i bardzo niestabilne.
Minister gospodarki Robert Habeck postawił w czwartek swój plan awaryjny dotyczący gazu, ale nie wprowadził żadnych zmian legislacyjnych, które pozwoliłyby firmom energetycznym przenieść wyższe ceny na konsumentów i przedsiębiorstwa. Krajowy oprtator energetyczny przedstawił we wtorek plany zmniejszenia zużycia gazu przemysłowego poprzez system przetargowy mający na celu zachęcenie producentów do mniejszego zużycia. - Setki tysięcy firm w Niemczech pracuje nad planami awaryjnymi - powiedział Siegfried Russwurm, prezes niemieckiego stowarzyszenia branżowego BDI.
BASF, największa na świecie firma chemiczna pod względem przychodów, pracuje nad planami awaryjnymi dla swojego zakładu w Ludwigshafen, największego przemysłowego odbiorcy energii elektrycznej w Niemczech, który odpowiada za ponad 1% całkowitego zapotrzebowania kraju. Pod warunkiem, że podaż nie spadnie poniżej 50% maksymalnego zapotrzebowania zakładu na gaz ziemny, BASF Ludwigshafen, który ma około 200 zakładów produkcyjnych i potrzebuje 6 terawatogodzin energii elektrycznej rocznie, może nadal działać ze zmniejszoną wydajnością. Dokładna redukcja będzie zależeć od dostępności gazu i ropy, które je zastąpią, zakomunikował BASF Reuterowi. BASF poinformował również, że jeśli podaż spadnie znacznie poniżej 50% i będzie się utrzymywać przez dłuższy czas, produkcja będzie musiała zostać zatrzymana.
Źródło: Agrarheute