- Henryk Kowalczyk powiedział nam, że sytuacja w cennikach nawozów ustabilizowała się. Kiedy jeden z naszych kolegów powiedział mu, że nawozy norweskie są tańsze, wówczas minister odpowiedział: to kupujcie sobie norweskie. To jest podejście polskiego ministra rolnictwa? – pyta Michał Kołodziejczak, który wczoraj spotkał się z wicepremierem Kowalczykiem.
- Pytałem ministra po ile kupuje gaz Grupa Azoty. Oczywiście zasłaniał się tajemnicą handlową i nie chciał powiedzieć. Nie wiem dlaczego, bo to spółka skarbu państwa zależna od nas wszystkich. Oni rządzą tylko dlatego, że my im powierzyliśmy władzę. Minister powiedział, że Grupa Azoty podpisała kontrakt na dostawy gazu od 1 listopada do 30 stycznia. Czyli Grupa podpisała kontrakt na dostawę gazu w najgorszym momencie, gdy był on najdroższy. Wówczas większość zakładów na Zachodzie przestała produkować nawozy. Widzieli jak wygląda sytuacja i wstrzymali produkcję, czekając na lepsze czasy. Dzisiaj wszyscy płacimy cenę za brak tej roztropności. Henryk Kowalczyk przyznał, że kontrakt jest podpisany na trzy miesiące. Nie chciał powiedzieć jakie zapasy gazu są i na ile go starczy. Teraz gaz wrócił do cen z czerwca a nawozy kosztowały wtedy 2-3 razy mniej. Dlaczego podpisano kontrakt gazowy w najgorszym momencie? – pyta Michał Kołodziejczak.
Lider Agro Unii w swojej relacji ze spotkania z ministrem rolnictwa stwierdza, że władza „odleciała” i nie ma kontaktu z rzeczywistością. Kołodziejczak mówił o złej atmosferze spotkania i niechęci ministra do jego działalności.
