Producent nawozów Yara ogranicza produkcję amoniaku w Europie z powodu gwałtownego wzrostu cen gazu ziemnego. Dwa dni wcześniej amerykański producent nawozów CF Industries Holdings ogłosił, że z tego samego powodu zakończy działalność w dwóch brytyjskich zakładach.
- Włączając bieżącą konserwację fabryk, Yara początkowo zmniejszy około 40% swojej europejskiej zdolności produkcyjnej amoniaku – zakomunikowała firma z Oslo. Drugi co do wielkości producent amoniaku na świecie, Yara, ma europejskie moce produkcyjne na poziomie 4,9 mln ton rocznie. Rzecznik firmy poinformował, że około 2 mln ton z tego zostanie wycofanych z eksploatacji.
Europejscy producenci mogą teraz być zmuszeni do importowania amoniaku do swoich zakładów nawozów azotowych z innych części świata, gdzie ceny gazu są jeszcze niższe, ale drastyczne cięcia produkcji nadal będą miały duży wpływ na podaż i ceny.
W niemieckich portach importowych najważniejszy niemiecki nawóz azotowy KAS kosztuje obecnie około 300 euro za tonę – to o 120 euro więcej niż rok temu. Płynny nawóz AHL jest oferowany nawet ponad 300 euro za tonę - dodatkową opłatą w wysokości 130 euro w porównaniu do poprzedniego roku.
Ceny gazu nie spadną
Ceny na rynku spot gazu ziemnego w najważniejszym europejskim centrum handlu tym źródłem energii, w Amsterdamie, wzrosły ponad trzykrotnie od początku roku. Powoduje to również wzrost innych cen energii i elektryczności. Zbliża się zimowy sezon grzewczy, a zbiorniki gazu są napełnione poniżej średniej w całej Europie. Yara będzie nadal monitorować sytuację i chce zaopatrywać swoich klientów, ale w razie potrzeby dalej będzie ograniczać produkcję.
Norweska firma naftowo-gazowa Equinor ogłosiła w ubiegłą środę, że spodziewa się, iż czynniki, które napędzają wysokie ceny gazu w Europie, utrzymają się w sezonie jesienno-zimowym. - Wysokie ceny gazu są spowodowane inflacją cen surowców i niedoborami w łańcuchu dostaw, ale przede wszystkim ceny są napędzane ograniczoną podażą i wysokim popytem – powiedziała Ulrica Fearn, dyrektor finansowy Equinor.
Ograniczone wydobycie gazu w Rosji i na Morzu Północnym
Normalnie magazyny gazu w Niemczech i innych krajach europejskich byłyby od dawna uzupełniane po niezwykle długiej i mroźnej zimie. Tak się jednak nie stało. Najważniejszy dostawca gazu w Europie, Rosja, dostarczył mniej niż w poprzednich latach. Wielkość wydobycia z europejskich złóż gazowych, które znajdują się głównie na Morzu Północnym, jest również ograniczona przez przerwy z powodu pandemii koronawirusa. Jednocześnie rozwijająca się gospodarka światowa, zwłaszcza w Azji, sprawia, że zapotrzebowanie na gaz ziemny dostarczany statkami znacznie wzrosło i tylko stosunkowo niewiele tankowców trafiło do Europy.
Amoniak jest wykorzystywany do produkcji saletry amonowej, jednego z najczęściej stosowanych nawozów na bazie gazu ziemnego i azotu. W związku z niezwykle wysokimi cenami gazu producenci starają się jak najszybciej przenieść koszty na swoich klientów. Oczekuje się, że produkcja Yara wynosząca 4,9 miliona ton amoniaku w Europie zostanie zmniejszona o około 2 miliony ton, zwłaszcza w Holandii, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Francji.
Ponadto zdolność produkcyjna została dodatkowo zmniejszona przez planowane prace konserwacyjne w zakładach w Brunsbüttel w Niemczech i Porsgrun w Norwegii. Firma poinformowała, że będzie teraz pozyskiwać część potrzebnego amoniaku spoza Europy. Czas trwania ograniczonej produkcji zależy od dalszego rozwoju cen dwóch głównych składników amoniaku: gazu ziemnego i azotu, powiedział rzecznik.
Rosnące ceny gazu wywołały presję na innych rynkach, w tym niedobory dwutlenku węgla po zamknięciu kilku zakładów nawozowych. Dwutlenek węgla służy do ogłuszania zwierząt przed ubojem oraz do przedłużenia trwałości żywności. Na przykład producent nawozów CF Industries jest jednym z największych dostawców CO2 w Wielkiej Brytanii. BBC poinformowało, że rząd rozważa pożyczki wspierane przez rząd, aby utrzymać działalność gospodarczą.
Istnieje groźba przerw w dostawie prądu
Gwałtownie rosnące ceny energii zmuszają pierwsze firmy w Europie do zamykania energochłonnych fabryk. Amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs ostrzega w bieżącym raporcie przed możliwymi przerwami w dostawie prądu na dużą skalę w Europie nadchodzącej zimy. Eksperci energetyczni banku są szczególnie zaniepokojeni prawie „pustym magazynem gazu, który jednocześnie ma niewielkie zapasy”.
Mówi się, że jeśli nadchodząca zima będzie równie zimna jak poprzednia, Europie grozi ostry kryzys energetyczny. Rządy mogą zostać zmuszone do nakazu zamknięcia niektórych gałęzi przemysłu. - To może być bardzo dotkliwe, jeśli nie będziemy działać szybko – tymi słowami Bloomberg cytuje szefa włoskiej firmy użyteczności publicznej Snam. Włochy już znacznie podniosły regulowane przez państwo ceny gazu i ogłosiły dalsze podwyżki cen przed zimą.
Nawet jeśli uniknie się poważnych przerw w dostawie prądu, gospodarce europejskiej grozi spiralny wzrost kosztów, który spowolni ożywienie po kryzysie covidowym i jeszcze bardziej podniesie ceny dla konsumentów. Oprócz gazu i innych źródeł energii firmom brakuje również innych surowców i produktów pośrednich. Inflacja w Niemczech osiągnęła już najwyższy poziom od prawie 30 lat.
Źródło: Agrarheute