Jak twierdzą rolnicy, ceny nawozów sztucznych od dłuższego czasu są windowane w górę w sposób sztuczny przez zamknięte grono dystrybutorów. - Stawki nie są warunkowane ani ponadprzeciętnym niż zwykle popytem, ani malejącą podażą. Z informacji, jakie mam, wynika, że znajduje się ona na stałym, wystarczającym poziomie – przekonuje poseł Stefan Krajewski.
Jak pisze członek PSL w interpelacji do ministra rolnictwa, wielu rolników w województwie podlaskim sygnalizuje mi problem szybko rosnących cen nawozów sztucznych. Obecnie są one rekordowo wysokie. Przykładowy ich poziom to, około, za: saletrę amonową – 1200 zł/t, mocznik – 1620 zł/t, siarczan amonu – 900 zł/t, sól potasową – 1400 zł/t, NP(S) – 2100 zł/t, NPK(S) – 1550–1700 zł/t.
- Składam więc niniejszą interpelację, aby zainteresować pana i pański resort problemem i zaapelować o skierowanie sprawy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w celu sprawdzenia, czy w wyżej wymienionej sprawie mogło dojść do zmowy cenowej. Sytuacja jest o tyle poważna, że rosnące ceny nawozów mogą spowodować w przyszłości znaczne podwyżki cen żywności, co oczywiście odczują wszyscy polscy konsumenci – czytamy w wystąpieniu parlamentarzysty z Podlasia.