Do Polski sprowadzono 4 tys. ton nawozu z Holandii. Niektóre próbki zawierały jaja ludzkich pasożytów

Redakcja

Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska w Opolu rozpoczęła kontrolę gospodarstwa ogrodniczego koło Popielowa. Interwencji Inspekcji domagał się tamtejszy samorząd gminny, ponieważ mieszkańcy byli zaniepokojeni, że na pola w ich sąsiedztwie przywożona jest nieznanego pochodzenia substancja. Okazuje się, że to nawóz z Holandii. W części próbek wykryto żywe jaja ludzkich pasożytów.

Obecnie Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu prowadzi postępowanie administracyjne mające na celu potwierdzenie dopuszczenia wykorzystywanych nawozów do stosowania w Unii Europejskiej. Jak informuje portal Nowej Trybuny Opolskiej (nto.pl), według dotychczasowych ustaleń WIOŚ, w lipcu ubiegłego roku do Gdańska przypłynął statek, który przywiózł prawie 4 tysiące ton środka wyprodukowanego w Holandii jako nawóz z przerobionej gnojowicy, obornika krowiego oraz pomiotu (odchodów) drobiu. Część transportu pozostała w Gdańsku, w magazynach Siarko-Portu. Część przywieziono ciężarówkami do Karłowic koło Popielowa, gdzie holenderska firma B&R Export dzierżawi 400 hektarów gruntów rolnych skarbu państwa na gospodarstwo ogrodnicze.

 

Na portalu nto.pl czytamy również, że kontrola WIOŚ najpierw długo nie mogła się zacząć, bo władze firmy B&R Expo przebywały za granicą. Wreszcie przedstawiciele spółki udzielili wyjaśnień i przedstawili dokumenty, między innymi Holenderskiego Urzędu ds. Żywności i Towarów. Wynika z nich, że producent nawozu spełnia wymogi unijnych przepisów. Firma tłumaczy też, że wywiozła nawóz na swoje pola w Karłowicach w celach badawczych, aby ustalić dopuszczalne dawki nawozu do stosowania w praktyce rolniczej. Spółka nie powiadomiła jednak o swoich planach Okręgowej Stacji Chemiczno - Rolnej w Opolu, co jest uchybieniem.

 

Jak informuje portal nto.pl, przedstawiciel spółki tłumaczył się nieznajomością polskich przepisów i zobowiązał się do uzyskania wymaganej opinii. Zastrzeżenia WIOŚ budzi partia nawozu, pobrana w magazynach w Gdańsku. Badania laboratoryjne stwierdziły, że te próbki zawierają żywe jaja ludzkich pasożytów (glisty ludzkiej i nicienia), co wyklucza możliwość stosowania ich jako nawozu. W próbkach z Karłowic tego nie stwierdzono. Poza tym nawóz spełnia wymagania polskie dotyczące zawartości azotu, potasu i metali ciężkich.

 

Źródło: Nowa Trybuna Opolska

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz