Polska, jeden z największych producentów i eksporterów żywności w UE, mogłaby skorzystać na eksporcie żywności na ogromny i niesłychanie chłonny rynek chiński. Tamtejsi konsumenci cenią europejskie produkty i traktują je jako kategorię premium. Na razie jednak spośród polskiej żywności rozpoznawalne jest mleko.
- Z niepokojem obserwuję doniesienia medialne o aresztowaniu osób, które działały na szkodę spółdzielni mleczarskich, proceder ów zdaje się mieć zasięg ogólnopolski. Niechlubny casus stanowi tu mleczarnia Bielmlek. W połowie października aresztowano byłego prezesa wspomnianej spółdzielni mleczarskiej. Człowiek ów, posługując się swym stanowiskiem, działał na szkodę spółdzielni, m.in. nieformalnie zajmując się sprawami majątkowymi, czym doprowadził do upadłości i wyrządzenia szkody majątkowej w wysokości 80 mln zł – pisze do ministra finansów poseł Jarosław Sachajko.
- Polscy producenci mleka, pomimo dość wysokich cen, borykają się ze spadkiem opłacalności produkcji. Wiąże się to z rosnącymi kosztami pasz, nawozów, energii, paliwa. W Polsce mamy również wysoką inflację, co w przyszłości, może odbić się na spadku spożycia mleka i jego przetworów – mówi Dorota Śmigielska z Polskiej Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Rada Federalna Niemiec domaga się, aby w przyszłości w programie mleka dla szkół pojawiły się również wegańskie alternatywy dla mleka krowiego. - Napojom roślinnym brakuje wielu składników odżywczych, które są ważne dla dzieci – ripostuje BMEL, czyli ministerstwo rolnictwa naszych zachodnich sąsiadów.
- Jako producenci mleka „produkujemy” CO2, ale jednocześnie naszymi uprawami, np. kukurydzy, rocznie pochłaniamy z atmosfery 40 ton CO2 i tu jest obieg zamknięty. Przemysł i transport, które zużywają paliwa kopalne, tylko produkują CO2 – wszystko puszczają w atmosferę i powrotu nie ma. W rolnictwie jest inaczej. Nie podoba mi się, że mimo to jesteśmy głównie obciążani tymi wszystkimi złymi zjawiskami, które zachodzą w tej chwili w przyrodzie i atmosferze – mówi Martin Ziaja prezes Okręgowego Związku Hodowców Bydła w Opolu.
Startup z Berlina zebrał około 42 milionów euro na produkcję sera z laboratorium. Kazeina potrzebna do wyprodukowania takiego sera pochodzi z genetycznie zmodyfikowanych bakterii. Jaki los czeka krowy?
Spółdzielnia ROTR Rypin ogłosiła upadłość w 2018 r. i nie zapłaciła rolnikom za surowiec dostarczany przez 3 miesiące. Aktualnie według informacji od syndyka nieuregulowana kwota to 20 629 942 zł na rzecz 751 rolników. Sytuacja ta do dzisiaj ma ogromny wpływ na bilans ekonomiczny gospodarstw rolnych, a w wielu przypadkach spowodowała zaprzestanie produkcji mleka przez rolników, którzy zmuszeni byli do sprzedaży krów mlecznych w celu uregulowania należności za dostarczane pasze i środki do produkcji rolnej.
Do 15 sierpnia 2021 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prowadzi nabór wniosków o wsparcie dla producentów rolnych, którzy w roku 2019 lub 2020 nie otrzymali zapłaty za sprzedane mleko w związku z upadłością podmiotu skupującego oraz na sfinansowanie wpłaty niewpłaconej części udziałów w przetwarzających produkty rolne spółdzielniach.
Rolnicy, którzy dostarczali mleko do upadłej spółdzielni Bielmlek w Bielsku Podlaskim dostaną zaległe pieniądze. Zgodnie z postanowieniem rządowego rozporządzenia, rolnicy mogą też liczyć na wsparcie w spłacie udziałów upadłej mleczarni.
Wzorce umowne stosowane przez Polmlek były niekorzystne dla dostawców mleka. Zastrzeżenia prezesa UOKiK budziły postanowienia w zakresie m.in. klauzuli wyłączności (konieczności zapewnienia spółce wyłączności dostaw wyprodukowanego mleka), sposobu ustalania ceny, braku regulacji dotyczących procedury badań jakości i możliwości weryfikacji ich wyników.
- 85% rynku mleka to sektor spółdzielczy, a pozostała część to prywatne firmy. Sukces pozorny, a wręcz wpisany w klęskę, jeśli spółdzielcy nie mają świadomości właścicielskiej. Obecna niska cena mleka w Polsce wynika z patologii, rozrzutności i braku nadzoru właścicielskiego w spółdzielniach mleczarskich. Rozwiązaniem problemu jest nadzór instytucji państwowych nad finansami spółdzielni jako sektorem uspołecznionym, niezależne laboratoria oceny mleka - ceny rekomendowane będące wynikiem uzgodnień uczestników rynku – uważa Krzysztof Tołwiński, hodowca bydła mlecznego i działacz rolniczy z Podlasia.
Oprócz mleka roślinnego dostępne jest teraz również mleko pozyskiwane z mikroorganizmów. Kolejny krok w przyszłość czy odejście od konwencjonalnego mleka krowiego?
Po interwencji Prezesa UOKiK dotyczącej niekorzystnych dla dostawców mleka umów Polmlek zmienia warunki współpracy z każdym z nich. W trakcie procesu dostosowywania umów przedsiębiorca nie będzie egzekwował postanowień umownych kwestionowanych przez Prezesa UOKiK.
- W naszym województwie mamy upadek spółdzielni „Bielmlek”. Czy ministerstwo ewentualnie przygotowuje jakąś pomoc dla tych rolników, którzy za dostawę mleka nie otrzymali żadnej zapłaty od 5–6 miesięcy? Chciałem się zapytać, czy ministerstwo rolnictwa nad tym pracuje? – pytał niedawno poseł Kazimierz Gwiazdowski.
Wczoraj na terenie zakładów mleczarskich w Ostrołęce i Piątnicy władze spółdzielni wprowadziły obowiązek noszenia maseczek przez osoby niezaszczepione. Ta dosyć osobliwa decyzja odbiła się szerokim echem. Padły mocne zarzuty wobec władz spółdzielni i deklaracje bojkotu zakupu produktów tej marki.
- Jakiś czas temu szukałem informacji na temat wirówek do wytrącania komórek somatycznych. W naszym kraju tego typu urządzenie jest niedozwolone dla rolnika. W Unii Europejskiej z tego co wiem, tego typu urządzenie jest dopuszczone. Czyli rolnik w Polsce "fałszuje” jakość mleka, a na zachodzie nie robi tego? Po drugie w technologii mleczarskiej tego typu urządzenia są dopuszczalne, mamy podwójne standardy? – pyta pan Krzysztof, hodowca bydła mlecznego, który zwrócił się z takimi pytaniami do naszej redakcji, a także skierował je do ministerstwa rolnictwa.
- Rolnicy szturmem wzywani do zapłaty za długi spółdzielni Bielmlek zarządzanej przez prominentnego działacza PiS, Tadeusza Romańczuka. Rolnicy mimo rezygnacji z członkostwa w spółdzielni pociągani są do odpowiedzialności finansowej. Z informacji, które zdążyliśmy potwierdzić, to prawie 1000 rolników, a wartość pieniędzy, które maja wpłacić rolnicy określa się na około 20 milionów zł – informuje Agro Unia.
- Według najnowszych informacji krążących na rynku oraz uzyskanych od syndyka masy upadłościowej– będzie on dochodził od rolników uzupełnienia deklarowanych udziałów w SM Bielmlek do brakujących wpłat 50 tysięcy złotych, bądź nawet 100 tysięcy złotych – informują rolnicy z Podlasia.