- W naszym województwie mamy upadek spółdzielni „Bielmlek”. Czy ministerstwo ewentualnie przygotowuje jakąś pomoc dla tych rolników, którzy za dostawę mleka nie otrzymali żadnej zapłaty od 5–6 miesięcy? Chciałem się zapytać, czy ministerstwo rolnictwa nad tym pracuje? – pytał niedawno poseł Kazimierz Gwiazdowski.
- Sytuacja jest trudna, skomplikowana. Rolnicy mają tam dwojaki problem. Pierwszy taki, że część rolników, większa chyba część, ma niezapłacone przez tę spółdzielnię pieniądze za dostarczone mleko. I to jest bardzo duży dla nich kłopot. Drugi problem, to syndyk masy upadłościowej ogłosił decyzję o uzupełnieniu udziałów, co jest faktem dość bulwersującym i dla wielu gospodarstw niemożliwym do zrealizowania – odpowiadał na pytania posła wiceminister Ryszard Bartosik.
Nie ma pomocy dla rolników z Bielmleku
- W tej chwili rozważamy możliwość pomocy kredytowej, jeśli chodzi o uzupełnienie udziałów. Niestety, przepisy dotyczące spółdzielczości mówią o tym, że takie ogłoszenie powinno być zrealizowane, choć dla rolnika w tej sytuacji, w sytuacji tej mleczarni, jest to niezrozumiałe i bardzo trudne. Tak to wygląda. Myślimy i pracujemy nad tym, aby taki kredyt mógł być uruchomiony. Jeśli chodzi o wsparcie dla tych rolników, którzy nie otrzymali środków za dostarczone mleko, decyzji w tym zakresie jeszcze nie ma. W związku z tym nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć. Mogę tylko powiedzieć, że istnieje taka możliwość, jeśliby taka decyzja zapadła. Przy czym, ta decyzja wiąże się z ryzykiem, które polega na tym, że gdybyśmy taką decyzję ogłosili, inne spółdzielnie, które miałyby problemy, a nie wypłacały rolnikom środków za dostarczone mleko, również mogłyby się ubiegać o takie wparcie. Jest to dość skomplikowane i problematyczne. Reasumując, w tej chwili dla tych rolników w trudnej sytuacji w „Bielmleku” pomocy nie ma. Tak to wygląda na dziś – stwierdził Ryszard Bartosik podczas majowego posiedzenia komisji rolnictwa.