Sylwia Spurek nie owija w bawełnę. Branża mięsna do wygaszenia

- Czy w końcu zaczniemy łączyć kropki? Hodowla przemysłowa nie tylko niszczy środowisko, narusza prawa zwierząt i prawa człowieka, ale sprzyja rozwojowi patogenów. Czas wyciągnąć właściwe wnioski. Rolnictwo, które szkodzi, musi odejść do historii – przekonuje europosłanka Sylwia Spurek.

 

- Po roślinne zamienniki mięsa sięga już co trzeci Polak – napisał w mediach społecznościowych polityk PSL, Janusz Piechocinski. - Proszę poczekać na wzrosty, kiedy w końcu, zgodnie z zasadami UE, przestaniemy dopłacać do produkcji i promocji mięsa i mleka, przekierujemy publiczne środki do branży przyszłości i zaczniemy wygaszać całą branżę mięsną - branżę przeszłości – odpowiedziała w komentarzu eurodeputowana.

 

- Zakaz chowu klatkowego to dopiero początek zmian w kwestii praw zwierząt. UE musi zlikwidować hodowlę przemysłową i wspierać rozwój branży roślinnej. W XXI wieku produkcja, która szkodzi środowisku, ludziom i zwierzętom, nie ma żadnej racji bytu – przekonuje na Twiterze europosłanka Zielonych.

 

Dzisiaj europarlamentarzystka kontynuowała w mediach społecznościowych swoją narrację. - Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi. Choć innej nie mamy, bezlitośnie ją eksploatujemy, stosując wyniszczające modele rolnictwa. Jemy plony zanieczyszczonej gleby, godzimy się na maltretowanie zwierząt, niszczymy ostatnie zielone enklawy. Potrzeba odważnych decyzji i szybkich zmian – nawołuje z Brukseli europosłanka.