- Jedna z sieci, Lidl, przeznaczyła większe środki na wsparcie dla niemieckich hodowców świń niż polski rząd dla nas. Te sieci handlowe, które wspierają niemieckich farmerów, są również w Polsce. Czyli zyski wypracowane w Polsce będą w pewnym stopniu przekazywane po to, żeby wspierać niemiecką hodowlę – stwierdza Janusz Terka, działacz Solidarności RI z powiatu piotrkowskiego.
- Zwracam uwagę na to co dzieje się u sąsiada za Odrą. Tam hodowca świń jest wspierany przez rząd, tak aby ta gałąź rolnictwa nie upadła. Nawet sieci handlowe w Niemczech wspierają rolników. Przeznaczają duże pieniądze dla hodowców. Jedna z sieci, Lidl, przeznaczyła większe środki na wsparcie dla hodowców świń niż polski rząd. To też pokazuje skalę problemu. Niemcy bardziej dbają o rolników. Dodajmy jednak, że sieci handlowe, które wspierają niemieckich farmerów są również w Polsce. Czyli zyski wypracowane w Polsce w pewnym sensie będą w części przekazywane po to żeby wspierać niemiecką hodowlę. Będziemy czynili starania ażeby w najbliższym czasie zwrócić uwagę ministrowi rolnictwa i konsumentom polskim na nasza trudną sytuację. Dlatego będą kolejne działania jeszcze przed świętami, choć nie będą one spektakularne – zapowiada Janusz Terka.
Przypomnijmy, iż w ubiegłym tygodniu w sklepach Lidla przy stoiskach mięsnych pojawiły się oznaczenia przedstawiające ciągniki rolnicze, które mają nawiązywać do ostatnich protestów hodowców świń. Przy produktach wieprzowych znajduje się tabliczka z napisem: „Cena świadomie podwyższona”. Za każdy kilogram mięsa wieprzowego o podwyższonej cenie 1 euro zostanie przeznaczony na fundusz pomocy hodowcom świń. Jak wyjaśniają reprezentanci niemieckiej sieci, zorganizowana akcja daje klientom możliwość podjęcia świadomej decyzji o wsparciu lokalnego rolnictwa.
Ponadto na początku miesiąca Grupa Schwarz (Lidl i Kaufland) przekazała 50 milionów euro na inicjatywę Animal Welfare, która zajmuje się szeroko pojętym dobrostanem zwierząt.
