W marketach mięso z Niemiec i Hiszpanii. Jakim cudem to się opłaca?

Redakcja

- Ceny skupu żywca spadają na łeb na szyję. Drób, wieprzowina i wołowina poleciały w skupach, a w sklepach ceny rosną. Jak to tłumaczyć? Ja rozumiem, że są problemy spowodowane epidemią, ale wystarczy iść do marketu. Skąd jedzie towar? Mamy niby problemy logistyczne, a na półkach w sieciach handlowych widzę mięso z Niemiec i Hiszpanii. Wygląda na to, że w Polsce można drogo sprzedać – stwierdza Janusz Terka, przewodniczący Izby Rolniczej powiatu piotrkowskiego.

 

- Jak popatrzymy na giełdowe ceny surowca, to mamy wyższe za granicą. Za Odrą żywiec wieprzowy jest w przeliczeniu na euro sporo droższy, a stamtąd przywożą i tutaj udaje się sprzedać. Jak sobie to wytłumaczyć na chłopski rozum? Opłaca się to przeciągnąć przez całą Europę, bo w Polsce w markecie to się drogo sprzeda. Tymczasem my nie mamy gdzie sprzedać. Mamy bardzo duży problem ze sprzedażą wołowiny, wieprzowiny czy drobiu, a ceny potrafią spaść w ciągu tygodnia o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. W uproszczeniu, to za kilogram żywca wieprzowego w zeszłym tygodniu cena wahała się niektórych zakładach w granicach 5-7 zł. Ktoś ewidentnie gra na tym wszystkim. W Polsce mamy teoretycznie za mało wieprzowiny, czyli cena powinna być w miarę stabilna. Jeśli są problemy z transportem to powinniśmy bazować na krajowym surowcu. A tu okazuje się, że polskiego nie można sprzedać, bo towar przyjeżdża do Polski z całej Europy – zauważa Janusz Terka.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz