Ruszyły kontrole importowanego mięsa. Co wykażą?

Redakcja

Dzisiaj ruszają kontrole wieprzowiny z importu. W super i hipermarketach sprawdzana będzie jakość oraz oznakowanie mięsa. Dzieje się tak na wniosek ministra rolnictwa, który chce w ten sposób wesprzeć rodzimych hodowców w związku z niskimi cenami żywca. Poza tym szef resortu zapowiedział walkę z tuczem nakładczym, który jego zdaniem jest katastrofalny dla polskiego rolnictwa.

 

Jak już informowaliśmy, w miniony piątek odbyło się spotkanie ministra rolnictwa z hodowcami trzody chlewnej z województwa kujawsko-pomorskiego. Rolnicy skarżą się na niskie ceny skupu tuczników. A te często spadają poniżej 4 złotych za kilogram żywca. To nieopłacalne do tego stopnia, że wielu gospodarstwom grozi bankructwo. W województwie łódzkim pojawiły się pierwsze, uliczne protesty producentów trzody chlewnej. 

 

- Cena wieprzowiny spadła na łeb na szyję. Stawka 3,50 zł/kg, to żadna opłacalność, bo do każdego tucznika trzeba dołożyć prawie 100 zł – mówi Janusz Walczak z NSZZ RI Solidarność. Zdaniem rolników, wieprzowina z importu wypiera rodzimą produkcję. Mięso sprowadzane z zagranicy jest tańsze od tego produkowanego w Polsce. W dodatku ze względów ekonomicznych tucz krajowy w coraz większym stopniu zaczyna opierać się o warchlaki z importu. - Sytuacja jest wręcz dramatyczna, bo cena trzody chlewnej na rynku jest bardzo niska, a spowodowana jest brakiem pasz w Danii i wystąpieniem ASF w Belgii. W tym momencie rynki zwariowały – dodał Janusz Walczak.

 

Kontrole sprowadzanego z zagranicy mięsa mają zweryfikować, czy to co trafia do sklepów jest odpowiedniej jakości. Jak donosi Agrobiznes, ewentualne przekroczenia normy mają spowodować wstrzymanie importu tych partii. Dodatkowo minister rolnictwa zapowiedział wniosek do resortu finansów o przygotowanie wprowadzenia 23-procentowego VAT-u w tzw. tuczu nakładczym, w którym "rolnik otrzymuje prosięta i pasze, a potem od niego odbierane są odchowane tuczniki". - To dla rolnictwa jest katastrofa – przyznał na antenie TVP minister Jan Krzysztof Ardanowski. - Nie może być takiej sytuacji, że ten tucz nakładczy wypiera z rynku naszą hodowlę świń. Tu są potrzebne również działania zwiększające produkcję prosiąt i warchlaków, ale tucz nakładczy nie jest przeze mnie popierany i skoro nie można go zlikwidować, to będę starał się go opodatkować – zapowiedział szef resortu rolnictwa.

 

Podczas pierwszych ośmiu miesięcy tego roku import wieprzowiny wzrósł o 8,5 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku i wyniósł prawie 500 tys. ton. Coraz więcej sprowadzamy mięsa od Belgów i Duńczyków.

 

ogloszenia dla hodowcow trzody chlewnej

 

Źródło: Agrobiznes TVP

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz