Dziś kontynuowane są spadki, które trwają od środy (18.05.2016 r.).. Z informacji, jakie uzyskaliśmy po weekendzie, wynika, że na rynku jest więcej żywca niż w ubiegłym tygodniu.
Koniec tygodnia przyniósł kolejną obniżkę cen. Jak informowaliśmy w środę, maksymalne stawki drób osiągnął we wtorek, od środy natomiast jest on sukcesywnie przeceniany.
We wtorek (17.08.) ceny drobiu znacznie wzrosły. Mięso drobiowe osiągało poziom nawet 6,50 zł/kg. Dziś stawki zostały obniżone, ale wciaż są wyższe niż w poniedziałek (18.05.). Wszystko wskazuje jednak na to, że w kolejnych dniach drób będzie taniał.
Według danych Komisji Europejskiej, w kwietniu br. średnia unijna cena sprzedaży jaj spożywczych klasy L i M wyniosła 111,3 EUR/100 kg i wobec marca obniżyła się o 8,6%.
Informacje, jakie napływały do redakcji portalu CenyRolnicze.pl od rana wynika, że w części kraju brakuje żywca. W niektórych województwach z kolei brojlerów jest dużo, ale są one małe, dlatego ceny są wysokie. Stawki od piątku ponownie wzrosły.
Ceny drobiu rosną. Jedna z ubojni wystawiła dziś za mięso stawkę 7,00 zł/kg, choć w innych firmach górna granica nie przekracza poziomu 6,00 zł/kg. Drożeje też żywiec. Mówi się, że od przyszłego tygodnia będzie większa dostępność brojlerów, co może wskazywać na obniżki, jednak nikt konkretnie nie chce podać informacji, czy rzeczywiście tak będzie, czy jest to tradycyjne już wróżenie z fusów.
W dn. 2 maja br. włoskie władze weterynaryjne zgłosiły do Światowej Organizacji ds. Zdrowia Zwierząt (OIE) ognisko wysoce zjadliwej ptasiej grypy podtypu H7N7.
Ubojnie z województw: śląskiego, łódzkiego i świętokrzyskiego narzekają na brak żywca. W związku z tym ceny mięsa od poniedziałku znacznie wzrosły. Maksymalna stawka tuszki wynosi obecnie 6,00 zł/kg, co dwa dni temu w oficjalnych cennikach było nieosiągalne.
Według wstępnych danych Komisji Europejskiej, średnia cena sprzedaży kurcząt brojlerów (tuszki patroszone z szyjami 65%) na rynku UE w kwietniu br. wyniosła 177,8 EUR/100 kg i była o 0,4% niższa niż w marcu i o 5% niższa niż w kwietniu 2015 r.
Po pierwszym tygodniu maja, który zawsze wprowadza na rynek pewne zawirowania, przyszedł okres, w którym każdy tydzień będzie miał tyle samo dni ubojowych. Wprawdzie trwają komunie, a pogoda jest wręcz idealna na grillowanie, jednak te czynniki nie zaburzają systemu pracy w ubojniach.
Docierały dziś do portalu CenyRolnicze.pl sprzeczne informacje. Z jednej strony mówi się, że brakuje żywca na rynku i ceny będą w związku z tym rosły, w innych ubojniach z kolei dowiedzieliśmy się, że towaru w zupełności wystarczy i stawki po weekendzie będą wręcz obniżane.
Na rynku względny spokój. Sytuacja dopiero się stabilizuje po majówce. Najbliższe dni pokażą, czy komunie spowodują wzrost popytu, czy towaru jest wystarczająco dużo i jak będą się kształtować ceny.
Część ubojni dziś nie pracuje. Wolny dzień firmy te odpracowały jednak w ostatnią sobotę, aby zrealizować wszystkie zamówienia związane z długim weekendem majowym. W cennikach trudno doszukiwać się rewolucji. Trwa majówka, ale sklepy musiały się zaopatrzyć już w ubiegłym tygodniu, aby w sobotę do wieczora i dziś od rana mieć towar w chłodniach.
Na dzień przed długim weekendem nie obserwujemy większych zmian w cennikach. Niektóre ubojnie podniosły swoje ceny minimalne, inne opuściły maksymalne, co nie odbiło się jednak znacząco na średnich stawkach.
W 2015 r. ceny pasz w Rosji wzrosły prawie o 20% osiągając rekordowo wysoki poziom. W 2016 r. spodziewany jest dalszy wzrost notowań. Ceny mięsa drobiu i jaj na rynku rosyjskim znajdują się natomiast obecnie pod presją nadpodaży.
Pogoda w nadchodzący 4-dniowy weekend nie będzie sprzyjać grillowaniu, jednak Polacy będą w tym czasie odpoczywać, więc ruch w sklepach na pewno będzie od dziś coraz większy. Spowoduje to, że wzrośnie popyt także na mięso, w tym drobiowe, co już widać w cennikach.
Według danych Komisji Europejskiej, w pierwszych dwóch miesiącach br. UE wyeksportowała do krajów trzecich 212,8 tys. ton mięsa, żywca, podrobów i przetworów drobiu – o 3,3% więcej niż w tym samym okresie 2015 r.
Rok 2015 był dla producentów indyków bardzo dobry. Średnie ceny przez całe 12 miesięcy nie spadły poniżej 6,00 zł dla indyków i 5,65 dla indyczki. Luty przyniósł jednak tąpnięcie i, choć hodowla nadal jest opłacalna, o ubiegłorocznych zyskach nie ma obecnie mowy. Skąd takie spadki?
Część ubojni narzeka dziś na małą ilość żywca na rynku, przedstawiciele innych zakładów mówili z kolei, że ich popyt jest zaspokajany na bieżąco. Ceny po weekendzie wzrosły, mimo niesprzyjających grillowaniu prognoz pogody na najbliższy, długi weekend majowy, który dla Polaków jest umownym początkiem spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Słychać dziś było, że na przyszły tydzień planowane są podwyżki. Piątek przyniósł jednak delikatną korektę w dół. Porównując tydzień do tygodnia stawki są obecnie niższe od tych obowiązujących przed ostatnim weekendem o kilkanaście groszy.