Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła niedawno, że stosowanie antybiotyków w chowie drobiu jako stymulatorów wzrostu oraz jako substancji prewencyjnych powinno zostać zabronione. Rekomendacja WHO spotkała się z krytyką wielu organizacji drobiarskich spoza Europy, w tym największego stowarzyszenia tego typu: IPC.
Analitycy podkreślają, że tak długiego okresu stabilizacji cen drobiu nie było od dawna. Wahania, które obserwujemy nie przekraczają kilku groszy w przypadku średnich stawek żywca i mięsa drobiowego. Taka sytuacja prawdopodobnie potrwa jeszcze przez jakiś czas.
Włoskie organizacje drobiarskie przewidują braki na tamtejszym jaj na rynku w okresie przedświątecznym. We Włoszech, w związku z grypa ptaków, wyłączono z produkcji około 4 miliony kur nieśnych.
Ceny drobiu nadal utrzymują się na niezmienionym poziomie. Wszystko wskazuje, że tak sytuacja będzie wyglądała do zbliżających się świąt, choć oczywistym jest, że wystarczy jedno ognisko ptasiej grypy w Polsce, zmienne zachowania na rynkach eksportowych lub jakikolwiek inny czynnik, który ubojnie mogą potraktować jako pretekst, by obniżyć ceny skupu.
Cały czas na rynku drobiu jest stabilnie. Odchylenia średniej wynoszą zaledwie kilka groszy w górę lub w dół, ceny minimalne i maksymalne także nie ulegają większym zmianom. Drobiarze mają zdecydowanie bardziej spokojny okres niż chociażby producenci trzody chlewnej.
Krajowy rynek drobiu jest uzależniony od eksportu bardziej niż wydawało się do tej pory nawet analitykom i osobom od wielu lat związanym z branżą. Pozytywnie na ceny może obecnie wpływać informacja dotycząca otwarcia rynku chińskiego na polski drób. Pamiętać należy jednak, że w Europie coraz większym problemem jest ptasia grypa, która możne nam skutecznie "zamknąć" drogę do Azji na dłuższy czas.
Przedstawiciele południowoafrykańskich producentów drobiu wywierają coraz większa presję na swój rząd w sprawie wprowadzenia kolejnych barier dla importu drobiu z Unii Europejskiej.
Oficjalne zniesienie obostrzeń dla wywozu mięsa drobiowego z Polski do Chin powinno doprowadzić do istotnego wzrostu eksportu do tego kraju, ale w długim terminie. W krótszym okresie czasu nie powinniśmy spodziewać się przełomu – wynika z prognoz Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Tegoroczny brak sezonowego spadku cen na rynku żywca brojlerów, który występował zwykle w ostach miesiącach roku, zachęcił producentów do większych wstawień kurcząt. W efekcie wylęgi piskląt brojlerowskich pobiły w październiku historyczny rekord.
Według notowań MRiRW ceny skupu kurcząt brojlerów aktualnie kształtują się na relatywnie niskim poziomie. Przeciętnie w październiku br. kurczęta skupowano po 3,43 zł/kg, czyli o 7,5% drożej niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku, jednak nadal o 4% taniej niż średnio w ostatnich pięciu latach.
Niemal w całym kraju ceny drobiu dziś kształtują się identycznie jak w miniony piątek. Do redakcji portalu CenyRolnicze.pl napływają sygnały z ubojni oraz od analityków, że w najbliższej przyszłości stawki będą się nadal utrzymywały. Specjaliści wciąż przewidują, że w dłuższej perspektywie należy się spodziewać obniżek, skupujący natomiast wierzą, że dużo gorzej niż teraz nie będzie.
Sprzeczne informacje napływały dziś do redakcji portalu CenyRolnicze.pl z ubojni drobiu. Część zakładów ma problem z pozyskaniem żywca, inne z jego wielkością, jeszcze inne prowadzą skup bez przeszkód.
Zmniejsza się zakres cen skupu i sprzedaży drobiu. Ubojnie "równają do średniej". Obecnie stawki różnią się o 20, maksymalnie 30 groszy pomiędzy zakładami, które podają swoje cenniki portalowi CenyRolnicze.pl.
Indyjskie władze weterynaryjne potwierdziły, że możliwy jest eksport mięsa drobiowego z Polski na rynek indyjski na podstawie uzgodnionego świadectwa weterynaryjnego, bez koniczności uzupełniania dodatkowego kwestionariusza, o co wnioskowała strona indyjska w kwietniu 2017 r.
Korea Południowa, kraj, który w ubiegłym sezonie był najbardziej poszkodowanym na świecie państwem przez grypę ptaków, znów poinformowała o występowaniu wirusa na swoim terytorium.
Ceny drobiu utrzymują się od wielu tygodni na zbliżonym poziomie. W ubiegłych latach od września następowały spadki. Obecnie popyt za granicą nie pozwala ciąć cen. Wydaje się, że jeszcze przez jakiś czas stawki nie będą ulegały większym zmianom, ale w pewnym momencie, w efekcie dużej produkcji żywca i małego popytu, możemy mieć do czynienia z nagłym tąpnięciem.
Obniżki, o których mówiło się już w poniedziałek, dziś są widoczne w oficjalnych cennikach ubojni. Spadki na dłuższy czas zostały zatrzymane przez popyt na rynkach zagranicznych. Przez pierwsze osiem miesięcy tego roku zagraniczni kontrahenci kupili od naszych ubojni mięso i podroby z brojlerów o łącznej wartości 898,2 mln euro.
Zysk za trzeci kwartał największego producenta drobiu na świecie, brazylijskiej firmy JBS, spadł w stosunku do porównywalnego okresu w zeszłym roku, aż o 65 procent, do 98 milionów dolarów.