Ten tydzień przyniósł naprawdę złe informacje dla hodowców drobiu. W porównaniu z poniedziałkiem stawki są niższe nawet o 30 groszy w przypadku żywca i aż o 70 groszy w przypadku mięsa.
Pomimo doniesień ze strony zachodnich sąsiadów, dotychczasowe wyniki urzędowych badań kontrolnych prowadzonych przez Inspekcję Weterynaryjna dowodzą, że na polskich fermach produkujących jaja konsumpcyjne nie są i nie były stosowane preparaty zawierające w swoim składzie fipronil. Stwierdzana do tej pory obecność jaj potencjalnie skażonych fipronilem na krajowym rynku, dotyczyła wyłącznie produktów importowanych.
Holenderski rząd ogłosił, że skutki „afery fipronilowej” kosztowały Holandię 33 mln euro. To znacznie niższa kwota niż podana w zeszłym tygodniu przez Holenderską Federację Rolników i Ogrodników, która szacowała straty na co najmniej 150 mln euro.
Dziś ceny spadły zdecydowanie. Wprawdzie rynek powinien być na taką okoliczność gotowy, ponieważ analitycy mówią od miesięcy, że nadchodząca jesień będzie naprawdę trudna, jednak jeszcze w poniedziałek nic nie zapowiadało, że tak zdecydowane obniżki nastąpią już dziś.
Komunikat Głównego Lekarza Weterynarii w sprawie obecności niedozwolonej substancji – fipronil w jajach i mięsie drobiowym pochodzącym z państw członkowskich Unii Europejskiej.
Druga połowa sierpnia nie zapowiada się optymistycznie dla rynku drobiu. Analitycy zapowiadają spadki, które mają zapoczątkować trudną końcówkę roku dla drobiarzy.
Holenderski fundusz inwestycyjny Safedam kupił niemal 24 procent udziałów w ukraińskiej fermie brojlerów kurzych i zarazem przedsiębiorstwie drobiarskim Volodymyr-Volynska.
Skażone fipronilem mięso drobiowe trafiło do polskich sklepów i hurtowni. Prawie tonę filetów z piersi kurczaka sprzedawano w powiecie zambrowskim na Podlasiu. Mięsem sprowadzonym z Niemiec handlowano również na Pomorzu.
Dziś informacje napływające z ubojni wskazują, że po weekendzie rozpocznie się okres spadków spowodowany dużą ilością brojlera na rynku. Korekty w dniu dzisiejszym były kosmetyczne, wzrosła jedynie wartość kurczaka w kontraktach, natomiast tuszka i wolnorynkowa stawka żywca nieznacznie spadały.
Po długim weekendzie ceny drobiu nadal rosną. Od ubiegłego poniedziałku tuszka podrożała średnio o ponad + 70 groszy, a stawki maksymalne wzrosły o nawet + 0,90 zł/kg.
O 15% spadły ceny detaliczne mięsa drobiowego na Filipinach. Podobnego spadku doświadczył wcześniej rynek hurtowy. Reakcja rynku jest związana z potwierdzonymi przypadkami grypy ptaków.
Kilka krajów afrykańskich w sposób niespotykany w Europie wspiera rozwój sektora drobiarskiego. Liderem w oferowaniu wsparcia producentom jest RPA. Jednak coraz aktywniejsza we wspieraniu produkcji mięsa drobiowego i jaj jest Nigeria.
Z ubojni słychać, że na rynku brakuje żywca drobiowego, dlatego zakłady są zmuszone płacić za brojlery więcej. Tak się jednak składa, że to mięso drożeje szybciej i znacznie bardziej zdecydowanie i, zapewne nieprzypadkowo, dzieje się to w okresie wzmożonego handlu, który obserwujemy przed długim sierpniowym weekendem.
Obecnie zauważamy delikatne wzrosty cen kurczaka i mięsa drobiowego. Nie są to zmiany skokowe, ale wyraźnie przekładają się na podwyżkę stawki średniej.
W Polsce przebywa delegacja urzędników i przedsiębiorców z Mali, siódmego co do wielkości państwa w Afryce. W ramach partnerstwa publiczno-prawnego rząd Mali chce rozwinąć w tym kraju na szeroką skalę produkcję drobiarską. Firm zainteresowanych tym projektem Malijczycy poszukują w Polsce. Partnerem w tym przedsięwzięciu jest w naszym kraju Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.