- Może okazać się, że Polska, która stała się jednym z największych producentów mięsa drobiowego na świecie będzie musiała tę produkcję zwijać. To samo dotyczy jajek z Ukrainy. W tej chwili to już ogromny udział w rynku, może nawet więcej niż Polski – przestrzega poseł PiS, Jan Krzysztof Ardanowski.
Podczas wywiadu udzielonego przez Ardanowskiego telewizji Polonia Christiana, prowadzący rozmowę pytał byłego ministra rolnictwa, czy ktoś wyciągnął wnioski z tego co dzieje się na rynku zbóż w związku z niekontrolowanym importem towarów z Ukrainy i czy na rynku drobiarskim zostały podjęte odpowiednie środki zapobiegające podobnemu kryzysowi. – Rynek drobiu to tykająca bomba i jest jak miecz Damoklesa. Na Ukrainie jest największy w Europie, a może nawet na świecie, producent mięsa drobiowego i on produkuje pełną parą. Ma tanie zboże. To firma zarejestrowana na Cyprze z międzynarodowym kapitałem, więc wojna ją oszczędza. Polska będzie zalewana tanim mięsem drobiowym, co bardzo zaszkodzi sektorowi drobiarskiemu w Polsce. Zresztą oni krzyczą i biją na alarm. To sektor, który jest w Polsce dobrze rozwinięty, chociaż jego struktura nie jest właściwa z dominacją jednej firmy, która notabene sprowadziła tego zboża z Ukrainy ogromne ilości. Per saldo może okazać się, że Polska, która stała się jednym z największych producentów mięsa drobiowego na świecie będzie musiała tę produkcję zwijać. To samo dotyczy jajek z Ukrainy. W tej chwili to już ogromny udział w rynku, może nawet więcej niż Polski - powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości.