To już postanowione. Jak donosi agencja Xinhua, chińskie władze zaakceptowały pięć białoruskich zakładów przetwórczych, wśród których znalazły się Agrokombinat Dzerzhinskiy, Smolevichi, Ganna, Druzhba i SZAO Servolux.
Przypominamy, że Białoruś, to kolejny po Tajlandii kraj, który będzie eksportował drób do Chin. Działanie to, zdaniem Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, może przyczynić się także do sukcesu polskiego drobiarstwa, ponieważ Białoruś jest drugim, co do wielkości, zewnętrznym odbiorcą produkowanych w Polsce użytkowych piskląt kurcząt rzeźnych.
Udział Białorusi w polskim eksporcie piskląt w 2017 roku stanowił 7,84 proc., a polskie zakłady wylęgowe sprzedające pisklęta na Białoruś otrzymują znacznie wyższą cenę niż z innych kierunków wywozowych.
Jak wynika z szacunków KIPDiP cena pisklęcia uzyskiwana w handlu z Białorusią była w 2017 roku o około 25-30 procent wyższa niż w przypadku sprzedaży na Ukrainę czy do Niemiec.
Pomimo oficjalnych informacji o otwarciu rynku chińskiego, dla polskiego drobiarstwa rynek ten wciąż pozostaje dla naszych firm niedostępny – informuje KIPDiP.
Źródło: KIPDiP