Nastały dobre czasy dla hodowców bydła mięsnego. Zakłady biją się o surowiec

- Tak przyglądam się Państwa stronie i nie podoba mi się kwestia podanych cen skupu bydła przez firmy. Śmiem twierdzić, że te ceny są zakłamane. Dziwie się, że firmom nie zależy na dobrej opinii i współpracy z rolnikami, zwłaszcza, że przyszły ciężkie czasy jeżeli chodzi o skup bydła. Ceny osiągają rekordy, bo do końca miesiąca będzie cena 20 zł za kg byka HF w wadze bitej ciepłej – przekazuje w rozmowie z naszą redakcją przedstawicielka dużego zakładu ubojowego z Wielkopolski.

 

- Jest wielka przepychanka i nastał chaos. Obserwowany jest brak stabilizacji, a ceny codziennie idą w górę. To jest ogromna różnica w tym co jest podane na waszym portalu, a w tym co jest w rzeczywistości. Dysponuję informacjami jak funkcjonuje rynek skupu wołowiny. Rozmawiam z rolnikami. Przy tak dynamicznie rosnących kosztach produkcji, hodowców nie będzie za niedługo stać na produkcję surowca. Rząd podąża w złym kierunku. Najwidoczniej chcą, by w Polsce rolnictwo upadło. Ceny paliwa, usług, koszt nawozów - to jakaś katastrofa. Najpierw była wieprzowina, która już jest na wykończeniu, a teraz czas na wołowinę? Najlepszym wskaźnikiem cen są fora dyskusyjne o skupie bydła. Firmy walczą ze sobą jeden przez drugiego – mówi reprezentantka ubojni bydła z Wielkopolski, podając nam jednocześnie stawki jakie wg niej płaci kilka innych zakładów.

 

Nasze dzisiejsze notowanie cen skupu bydła rzeźnego można znaleźć tutaj - kliknij. 

 

Wysokie ceny zagoszczą na dłużej?

 

- No cóż, zakłady na ogół podają średnie ceny. Wszystko zależy od jakości mięsa czy rasy bydła. Nie widzę celu dla jakiego zakłady miałyby zaniżać ceny podawane do potencjalnych dostawców. Jeżeli brakuje towaru na rynku, to wystarczy rzucić reklamę, że płacimy najlepiej na rynku i już po sprawie. Taka informacja szybko by się rozeszła po rolnikach i pośrednikach – komentuje powyższą wypowiedź Jacek Zarzecki z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. - Być może ten zakład ma problemy z zapewnieniem surowca i ta cena będzie wzrastać. Jest zapotrzebowanie na polską wołowinę i rządzi w tym układzie prawo popytu i podaży. Dobijamy do średniej europejskiej i to jest dobry sygnał dla hodowców. Zakłady są w stanie zapłacić godziwe pieniądze. Trzeba sobie jednak zadać pytanie: co się działo, gdy stawki na wagę poubojową były po 12-13 zł/kg? Przecież zakłady mają podpisane umowy długoterminowe i dlaczego wtedy płacili kilka złotych mniej? To jest zwykłe prawo rynku. Towar jest tyle wart ile ktoś będzie chciał za niego zapłacić. Przyszedł czas na zdrową konkurencję i to jest niewątpliwie dobry czas dla producentów żywca wołowego. Oczywiście możemy narzekać na wzrost kosztów produkcji, ale popatrzmy co dzieje się na rynkach wieprzowiny i drobiu. Co oni maja powiedzieć? Dzisiaj sektor wołowiny jest najbezpieczniejszy. Cieszmy się z tego. Dla nas obecna sytuacja, to szansa, by te ceny zostały u nas na stałe – podkreśla Jacek Zarzecki.