Niedawno informowaliśmy o porozumieniu podpisanym pomiędzy Brukselą oraz Waszyngtonem dotyczącym kontyngentu na wołowinę bez hormonów, opiewającego na 35 tys. ton rocznie. Co w praktyce to oznacza dla producentów wołowiny w Polsce? Czy jest się czego bać?
Nastroje zaniepokojenia uspokaja Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego. - Po pierwsze, podpisane porozumienie nie zwiększa ilości wołowiny, która bezcłowo trafia do Unii Europejskiej. Jednocześnie w ramach danego kontyngentu do Unii trafi więcej wołowiny z USA (wyprodukowanej w jako Hormon Free), a mniej z państw takich jak Australia, Urugwaj czy Argentyna. Co więcej, większy udział w rynku wołowiny amerykańskiej (bardzo drogiej) powinien docelowo wywindować cenę wołowiny oraz nie stanowi zagrożenia dla nas jako dla dużego eksportera wołowiny. Podsumowując: to akurat dobre wieści – czytamy na Facebook'u PZPBM.