Izraelski hamulec i turecki korek na rynku bydła rzeźnego. Minister wnioskuje do Brukseli o uruchomienie interwencyjnego skupu wołowiny

Redakcja

Problem z eksportem do Izraela i zamknięcie rynku tureckiego, to wg fachowców główne czynniki składające się na spadające ceny skupu żywca wołowego. Dodatkowo na ten problem nakładają się nadwyżki irlandzkiego mięsa wołowego na unijnym rynku i słabsze zamówienia z Afryki na hiszpańską wołowinę. Dlatego polski minister rolnictwa zapowiada złożenie w Brukseli wniosku o uruchomienie skupu interwencyjnego wołowiny. W planach jest też rozpoczęcie skupu wołowiny na uzupełnienie krajowych rezerw materiałowych.

 

W tej chwili za żywiec wołowy rolnicy otrzymują nawet poniżej 5 złotych za kilogram. W tej branży tak niskie ceny są absolutnie poniżej kosztów produkcji w dodatku nienotowane od wielu lat. Jak informuje Agrobiznes, na domiar złego punkty skupu wprowadziły ograniczenia co do maksymalnej wagi zwierząt i ich wieku, co dodatkowo zmusza hodowców do sprzedaży w obawie przed przerostem bydła.

 

- Mamy problem z eksportem do Izraela. Ten kierunek wyhamował. Na rynku europejskim są nadwyżki wołowiny z Irlandii. Oni boją się brexitu i wyprzedają stada. Afryka również odbiera mniej z Hiszpanii. W związku z tym tego mięsa na rynku jest więcej – diagnozuje problem Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. - Należałoby się otworzyć na rynek turecki, jeżeli chodzi o żywe zwierzęta. To pozwoliłoby odetkać nam ten korek, który jest dzisiaj. Jeżeli tego korka nie odetkamy, to ceny żywca wzrosną dopiero pod koniec roku, a my nie możemy tak długo czekać – uważa Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

 

Jak informuje Agrobiznes, w związku z zaistniałą sytuacją Polska ma wystąpić do Komisji Europejskiej o interwencję na rynku wołowiny i skup mięsa do unijnych magazynów, co w krótkim czasie pozwoliłoby ustabilizować ceny i przywrócić opłacalność produkcji. - Komisja Europejska nie może chować głowy w piasek. Jest sytuacja poważna nie tylko u nas. Spadki są w całej Europie i będę postulował o wprowadzenie mechanizmu skupu – mówi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jak dowiadujemy się z Agrobiznesu, niskie ceny skupu wołowiny obowiązują w całej Europie, ale to polscy hodowcy najbardziej je odczuwają. Ponad 80 proc. krajowej produkcji tego mięsa trafia na eksport, dlatego stawki jakie otrzymują nasi rolnicy niemal w całości uzależnione są od koniunktury w Europie.

 

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz