Holenderska firma mięsna Vion rezygnuje z dużej części swojej działalności w Niemczech. Ubojnia Emstek ma zostać zamknięta i to nie jedyne informacje o wycofywaniu się Holendrów z tego rynku.
Zbliża się Chiński Nowy Rok, przypadający na 10 lutego, ale popyt na mięso nie wzrośnie przed szczytem sezonu. Ze względu na mniejsze zainteresowanie konsumentów i dużą podaż żywca, ceny świń rzeźnych ponownie spadły na początku roku, co oznacza, że hodowcy trzody chlewnej nie są w stanie pokryć kosztów produkcji.
Nadal nie widać przełomu na małej niemieckiej giełdzie tuczników. Podczas dzisiejszej licytacji sprzedano dwie z siedmiu wystawionych partii świń. Cena pozostaje niewiele wyższa od stawki rekomendowanej przez zrzeszenie VEZG.
- Na rynku prosiąt nastroje pozostają dobre. Tradycyjne pogorszenie koniunktury na niemieckim rynku trzody rzeźnej z początku stycznia, w tym roku nie nastąpiło. Ponadto w niemieckich chłodniach nie ma zbyt wielu zapasów wieprzowiny. Uczestnicy rynku są zatem ogólnie optymistycznie nastawieni do dalszego rozwoju cen w tym roku – czytamy w komentarzu rynkowym organizacji Danske Svineproducenter.
Jak dotąd rok 2024 przynosi na rynku skupu tuczników wyłącznie obniżki. O ile przed tygodniem średnie stawki za świnie rzeźne poszły w dół o kilka groszy za kilogram, tak dzisiaj jest to już nawet kilkanaście groszy.
- W pierwszych tygodniach 2024 roku rynek nie odbiega od typowych trendów dla tego okresu. Zwykle podaż żywca w tym okresie jest większa niż potrzeby surowcowe rzeźni – komentuje aktualną sytuację rynkową Aleksander Dargiewicz z KZP-PTCH Polpig.
Dzisiaj na małej niemieckiej giełdzie tuczników, w warunkach obniżonej podaży, nie sprzedano co czwartej świni wystawionej w licytacji. W porównaniu do wtorkowej aukcji, cena tuczników wzrosła minimalnie.
Rząd Danii ogłosił znaczne ograniczenia w hodowli trzody chlewnej. Oprócz zaostrzenia wymagań dotyczących państwowego znaku dobrostanu zwierząt, zaostrzone mają być kontrole i sankcje dotyczące tej kwestii. Przede wszystkim rząd planuje zwiększyć wymagania w produkcji prosiąt.
- Handel wieprzowiną na początku stycznia br. przebiega wolniej niż oczekiwano. Konsumpcja w całej Europie nie powala, co widać po cenach. W tej chwili prowadzimy handel z bardzo krótkim horyzontem czasowym, ponieważ dla wszystkich nie jest jasne, jak duża będzie podaż wieprzowiny w Europie. Produkcja znacznie spadła, ale pytanie brzmi, czy słabsza sytuacja gospodarcza przełożyła się na konsumpcję, czy też jest to zwykłe, sezonowe ograniczenie – komentuje Mads Stougaard, dyrektor ds. marketingu w Danish Crown.
Od 1 grudnia 2023 r. ceny warchlaków na duńskiej giełdzie ani drgną. Na razie nie widać w tym segmencie rynku trzody chlewnej perspektyw na podwyżki, choć wzrost cen prosiąt w Hiszpanii może dawać pewne nadzieje na ożywienie.
- Do mojego biura poselskiego docierają informacje o trudnej sytuacji na rynku trzody chlewnej. Rolnicy zgłaszają, że w chwili obecnej nie mają możliwości sprzedaży tuczników w opłacalnych cenach – pisze w interpelacji poselskiej Jarosław Sachajko.
- Na niemieckiej giełdzie cen tuczników dalej mamy impas, w którym cena jak zamurowana stoi na poziomie 2,10 euro za kg w klasie E, tj. 9,12 zł zł/kg, co oznacza spadek w stosunku do zeszłego tygodnia o 5 groszy. Podobnie jest w Polsce, gdzie cenniki w zasadzie się nie zmieniły. Czy na długo? – pyta w swoim cyklicznym komentarzu Bartosz Czarniak ze związku Polsus.
- Ogólnie rzecz biorąc, dostępna podaż świń rzeźnych jest wystarczająca, aby zaspokoić istniejący popyt. W niektórych przypadkach uboje były mniejsze na początku tygodnia, ale wciąż w dużej mierze zrównoważona sytuacja na rynku spowodowała, że w nowym tygodniu ceny pozostały niezmienione – czytamy w komentarzu zrzeszenia VEZG do dzisiejszej rekomendacji cenowej na dużej giełdzie tuczników w Niemczech.
W trzeciej tegorocznej licytacji na małej giełdzie tuczników w Niemczech w końcu ruszyła sprzedaż. Popyt nie jest okazały, ale w końcu zaistniał. Cena dzisiejszej aukcji tuczników jest zbliżona do tej rekomendowanej przez niemieckie zrzeszenie VEZG.
W pierwszych dniach stycznia br. została powołana Krajowa Rada Wieprzowiny (KRW) której celem nadrzędnym będzie przygotowanie strategii rozwoju branży trzody chlewnej, a w szczególności odbudowa pogłowia loch i krajowej produkcji prosiąt.
- W ostatnich tygodniach na większości europejskich giełdach warchlaków panował spokój ze względu na Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Jednak ceny prosiąt w Hiszpanii kontynuowały cykl podwyżek. W Hiszpanii ceny warchlaków wzrosły o 2 EUR/szt. w ostatnim tygodniu 2023 r. i poszły w górę o kolejne 2 EUR/szt. w pierwszym tygodniu 2024 r. – czytamy w komentarzu rynkowym organizacji Danske Svineproducenter.
- W roku 2024 r. przewidujemy dalszą stabilizację na niskim poziomie cenowym. Na rynku europejskim ciągle mamy nadwyżkę wieprzowiny po wygaśnięciu eksportu do Chin. To dołuje ceny skupu w całej Europie. Praktycznie w każdym kraju członkowskim, poza Hiszpanią, produkcja wieprzowiny będzie dalej spadać, chociaż z mniejszą dynamiką. Na rynku zostaną najwięksi gracze – prognozuje Wielkopolska Izba Rolnicza.
- Biorąc pod uwagę duży spadek liczby ubojów w ubiegłym roku, można się spodziewać, że w tym roku będzie walka o surowiec. Wielką niewiadomą jest jednak to, jak duża będzie faktycznie podaż wieprzowiny, bo w grudniu okazało się, że w Europie mięsa jest więcej, niż większość ekspertów przypuszczała – pisze o aktualnej sytuacji na rynku trzody chlewnej Mads Stougaard - dyrektor ds. marketingu w Danish Crown.
Podobnie jak w Niemczech, na duńskiej giełdzie warchlaków nie doszło do zmian w cennikach. Wg obserwatorów rynku, notowania cen pozostaną stabilne przez pierwsze kilka tygodni nowego roku.
- Na niemieckiej giełdzie cen tuczników póki co bez zmian i parkiet VEZG rekomenduje cenę na poziomie 2,10 EUR/kg w klasie E, co daje 9,17 zł/kg i oznacza wzrost o 7 groszy w stosunku do ostatniego notowania w starym roku. Wynika z tego jasno, że nasza waluta osłabła przez ten czas, więc powinniśmy się spodziewać u nas nieco bardziej optymistycznych informacji. No właśnie, powinniśmy… – pisze w swoim cotygodniowym komentarzu rynkowym Bartosz Czarniak ze związki Polsus.