Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski wczoraj po południu gośćmi szefa resortu byli przedstawiciele branży drobiarskiej z Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu oraz z Krajowej Federacji Producentów Drobiu i Jaj. Dyskusja dotyczyła aktualnej sytuacji rynkowej.
Dzisiejszego popołudnia hodowcy drobiu przez półtorej godziny blokowali DK1 w Siewierzu (woj. śląskie) Protestowali m. in. przeciwko spadkowi cen drobiu, który spowodowany jest importem spoza Unii Europejskiej. - Niestety, protesty drobiarzy - choć słuszne - nie mają raczej szans na zmianę obecnej sytuacji. Po pierwsze, najważniejsza przyczyna niskich cen jest obiektywna - to nadprodukcja – komentuje Mariusz Szymyślik z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Dzisiejsze notowania cen skupu kurczaka i sprzedaży tuszki oczywiście nie przyniosły rewolucji. Nadal trwa marazm cenowy, który z każdym tygodniem pogłębia się. Takie uwarunkowania sprawiły, iż producenci drobiu stracili cierpliwość. Dzisiaj spora grupa hodowców drobiu zablokowała drogę krajową nr 1 w Siewierzu (woj. śląskie).
Chiny podpisały z Unią Europejską porozumienie o zwiększeniu kontyngentów bezcłowych (lub niskotaryfowych) na eksport mięsa drobiowego na teren Wspólnoty.
Nie widać końca serii obniżek cen skupu brojlerów kurzych. Każdego tygodnia średnia stawka spada co najmniej o kilka groszy. Aktualnie za brojlera na wolnym rynku producenci mogą otrzymać najwyżej 2,80 zł/kg.
Tunezja zgodziła się niedawno (decyzja z 30 listopada) na import mięsa drobiowego z Ukrainy – poinformowała agencja Reuters. Tym samym Ukraińcy konsekwentnie realizują swoją strategię zwiększania eksportu.
Koniec bieżącego tygodnia nie poprawił nastrojów producentów brojlerów kurzych. Wprawdzie średnia cena w skupach spadła tylko minimalnie, ale cóż to za pocieszenie, skoro stawki utknęły na dawno niewidzianym, niskim poziomie.
Prezydent Rosji Władimir Putin podczas swojego oficjalnego wystąpienia oznajmił, że Rosja już niebawem będzie zasilać chiński rynek w mięso drobiowe oraz soję. Co ciekawe, obserwatorzy zwracają uwagę na fakt, że Putin stwierdził, że rosyjski towar pojawi się w Chinach zamiast amerykańskich dostaw drobiu.
Rynek skupu kurcząt rzeźnych jest bardzo słaby. Ceny są na poziomach nie widzianych od bardzo, bardzo dawna. Przed końcem roku sytuacja najpewniej się nie poprawi.
Kolejny kraj stara się o możliwość eksportu drobiu do Chin. Niemcy złożyły oficjalny wniosek do władz chińskich o możliwość prowadzenia wywozu mięsa drobiowego do Kraju Środka.
Rekord produkcji piskląt brojlerowskich oraz konkurencja na rynkach eksportowych ze strony m.in. Ukrainy i Brazylii sprawiają, iż na rodzimym podwórku branża zmaga się z nadpodażą. Ceny idą w dół, a końca tego trendu jak na razie nie widać.
Światowa produkcja jaj w tym roku powinna osiągnąć 74 miliony ton. Jak policzył portal wattagnet.com będzie to aż o 18 procent więcej niż 10 lat temu. Trzech największych producentów w tym roku to – podobnie jak w poprzednich latach – Chiny, Stany Zjednoczone oraz Indie.
Zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, ceny na rynku kurcząt rzeźnych ponownie poszły w dół. Nic nie wskazuje aby kolejne tygodnie mogły coś zmienić w pogłębiającym się regresie.
Według nieoficjalnych informacji przedstawiciele Unii Europejskiej są blisko zawarcia porozumienia z Ukrainą. Chodzi o zaprzestanie importu z Ukrainy do UE mięsa drobiowego z wykorzystaniem luki w przepisach unijnych, która pozwala ukraińskim firmom unikać opłat celnych.
Przeciętna cena rynkowa skupu brojlerów kurzych, określana na podstawie kwotowań portalu CenyRolnicze.pl, po dwóch tygodniach stabilizacji, znów sugeruje presję na spadek cen. Niewykluczone, że mamy do czynienia z początkiem kolejnej zniżki.
Po długich negocjacjach kolejnych 26 brazylijskich zakładów drobiarskich dostało zgodę na eksport mięsa do Meksyku. Dzięki temu brazylijskie drobiarstwo będzie mogło znaleźć kolejną alternatywę dla utraconej w zeszłym roku istotnej części rynku Unii Europejskiej.
W listopadzie porozumienie dotyczące eksportu drobiu do Chin podpisała Estonia. Niemal natychmiast po tym fakcie jedna z największych firm drobiarskich w Skandynawii – HKScan ogłosiła, że ta umowa może być wielką szansą dla jej rozwoju. Chińczycy zatwierdzili bowiem estoński zakład HKScan do wwozu drobiu na swój rynek.