- Odszkodowania za ptasią grypę powinny być wypłacane hodowcom natychmiast. Nie może tak być, że władza podejmuje decyzje, które przynoszą ogromne straty majątkowe drobiarstwu, a jednocześnie umywa ręce od dalszych konsekwencji. To jest tak, jakby jakiś przestępca przyszedł i wymusił na nas haracz i potem sobie poszedł, pozostawiając poszkodowanego z problemami – wyjaśnia mecenas Jacek Wilk.
Dzisiaj miała miejsce konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Michała Urbaniaka, Piotra Lisieckiego i Anny Bryłki i mec. Jacka Wilka, której bezpośrednim następstwem było złożenie przez posła Urbaniaka interpelacji do Grzegorza Pudy, stojącego na czele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Ptasia grypa demoluje biznes
Konferencja dotyczyła kryzysu w polskim przemyśle drobiarskim, związanego z gwałtownym wybuchem epidemii ptasiej grypy. Od początku roku 2021 wykryto już 300 ognisk choroby w całej Polsce, które doprowadziły do konieczności utylizacji milionów sztuk drobiu.
- Epidemia ptasiej grypy demoluje nasz biznes! Apelujemy do ministra rolnictwa o bezzwłoczne wypłacanie odszkodowań. Odszkodowań, które wynikają z przepisów prawa polskiego i nie są to rzeczy nowe - przepisy w tym zakresie obowiązują w Polsce od 2004 roku, od czasu uchwalenia ustawy o ochronie zdrowia zwierząt. Wynikają te przepisy z konieczności ratowania tych hodowli, które zostały dotknięte ptasią grypą (...) szansa na to, że odbudujemy naszą produkcję, maleje z dnia na dzień! - powiedział na konferencji Piotr Lisiecki, prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Rynek nie znosi próźni
- Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy kolejna, flagowa branża polska w ten sposób traktowana jest przez rząd. W tych ciężkich czasach pandemii, gdy przedsiębiorcy wielu branż naprawdę ledwo wiążą koniec z końcem, a niektórzy po prostu bankrutują, rząd i władza publiczna powinny mieć szczególny wzgląd na te właśnie działalności, które przynoszą zysk, które są eksportowe, które są dochodowe, które zatrudniają bardzo wiele osób, a które w tych trudnych czasach rzeczywiście przeżywają obiektywne trudności. Tu nie powinno być żadnych zatorów i żadnych tego typu blokad. Odszkodowania powinny być wypłacane natychmiast. Nie może tak być, że władza podejmuje decyzje, które powodują, że przynoszą one ogromne straty majątkowe drobiarstwu, a jednocześnie umywa ręce od dalszych konsekwencji. To jest tak jakby jakiś przestępca przyszedł i wymusił na nas haracz i potem sobie poszedł, pozostawiając poszkodowanego z problemami. Państwo nie może się zachowywać jak jakaś mafia i musi wywiązywać się ze swoich obowiązków. Takich dochodowych branż w Polsce naprawdę nie mamy tak dużo i to właśnie te powinniśmy wspierać szczególnie. Zwłaszcza te, które są związane z rolnictwem, które jest sektorem strategicznym. To że w taki sposób do branży drobiarskiej podchodzi się w tej chwili, gdzie z jednej strony się ją wyniszcza decyzjami administracyjnymi, a z drugiej strony brakuje sprawnych i szybkich odszkodowań, to jest absolutnie niedopuszczalne. Kolejna polska branża jest niszczona, nie przez okoliczności zewnętrzne, nie przez niezależne czynniki, ale przez naszą własną władzę – stwierdził mecenas Jacek Wilk.
Polska jest jednym ze światowych liderów w sektorze chowu drobiu, a duża część produkcji jest przeznaczona na eksport. W interpelacji do Ministra Rolnictwa poseł Michała Urbaniak sformułował pytania o przeszkody administracyjne w wypłacaniu odszkodowań, dynamikę rozwoju epidemii ptasiej grypy oraz planowane przez Ministerstwo działania. – Rynek nie znosi próżni. Jeżeli my tutaj, w Polsce pozwolimy na to, by ci drobiarze, którzy tracą teraz swoje hodowle, by te 6 mln sztuk drobiu, które zostało zutylizowane, nie zostało szybko zreprodukowane i nie wróci szybko na rynek, by oni nie zdążyli się na tym rynku utrzymać, to powiedzmy sobie szczerze: ktoś tę lukę prawdopodobnie wypełni. I może to być nasz sąsiad zza zachodniej granicy lub Ukraina, która wprowadza na europejski rynek duże ilości drobiu – przestrzega poseł Urbaniak.